Od soboty drużyna Speed Car Motoru Lublin miała przebywać na Słowenii i kręcić pierwsze kółka po przerwie zimowej. Niestety, ale przegrali oni z pogodą i ostatecznie zostali w domach czekając na nowe rozwiązanie.
Maciej Kuciapa na łamach oficjalnej strony internetowej poinformował, że ze względu na warunki atmosferyczne, tamtejszy tor nie może być odpowiednio przygotowany. W związku z tym zgrupowanie zostaje odwołane, a sztab szkoleniowy pozostaje w kontakcie z innymi ośrodkami, gdzie zawodnicy mogliby potrenować przed pierwszymi sparingami, które zaplanowane są na 14 i 15 marca z eWinner Apatorem Toruń.
– Czekamy na możliwość jazdy. Na przyszły weekend są zaplanowane sparingi w Toruniu, ale może jeszcze wcześniej uda nam się zorganizować trening. Ciągle jesteśmy na telefonach i sprawdzamy warunki do jeżdżenia w różnych miejscach. Termin inauguracji sezonu zbliża się nieubłaganie i musimy odbyć do kwietnia jak najwięcej treningów. Jesteśmy przygotowani do pierwszych kółek, ale to pogoda decyduje o tym, czy jeździmy, czy nie. By wyjechać na tor, potrzebujemy stabilizacji pogody i pewnych warunków – tłumaczy Kuciapa.
Jednym z zawodników, który miał się udać do Krško był Jakub Jamróg, który gościł na tym słoweńskim obiekcie wielokrotnie. – Niestety pogoda dla nas nie jest łaskawa i tor w Słowenii nie nadaje się do normalnej jazdy. Chcieliśmy tam pojechać i pojeździć, ale z informacji jakie uzyskaliśmy wynika, że byłyby problemy z bezpieczną jazdą, a to nie o to chodzi żeby coś sobie zrobić, tylko bezpiecznie objechać parę kółek. Teraz czekamy, co będzie się działo w Polsce. Pod koniec przyszłego tygodnia mamy zaplanowany sparing w Toruniu i mam nadzieję, że pogoda nie pokrzyżuje nam planów. Ten czas chcemy z team-em poświęcić na testy, bo są nowe silniki i przed pierwszym meczem chcemy wiedzieć, na jakie jednostki będziemy stawiać – mówi tarnowianin na łamach swojej strony.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!