PGE Ekstraliga powoli zbliża się do półmetku fazy zasadniczej. Betard Sparta Wrocław przeszła remontadę formacji juniorskiej. Jej liderem jest Jakub Krawczyk, choć nie jest to idealny początek roku w wykonaniu tego zawodnika.
Trening na nic, deszcz „zrobił” tor
Przed spotkaniem z Fogo Unią Leszno Jakub Krawczyk czuł się spasowany. Trening, który odbył się dzień przed spotkaniem uznał za owocny, ale opady deszczu przed rywalizacją z Fogo Unią Leszno sprawiły, że jednak nie wszystko poszło po jego myśli. – W czwartek mieliśmy trening i było naprawdę bardzo dobrze. Byliśmy zadowoleni, mieliśmy wszystko dograne pod sam szczyt. Nie ukrywam, że ten deszcz dzisiaj zmienił tor względem dnia wczorajszego i też namieszał nam trochęw głowach. Wczoraj było naprawdę twardo, a dzisiaj czasy były zbliżone do rekordu toru, więc musieliśmy reagować i wprowadzać zmiany w sprzęcie – wyjawił junior wrocławskiej ekipy.
Wychowanek Arged Malesy Ostrów Wielkopolski pogubił się przed meczem i zasugerowany opadami dokonał wielu zmian w sprzęcie. Jak się potem okazało były one niepotrzebne i żużlowiec czuł się spasowany dopiero na ostatni swój start. Wówczas miał się z czego cieszyć, bo pokonując Andrzeja Lebiediewa pierwszy raz w sezonie 2024 przywiózł za swoimi plecami seniora. – Te zmiany w sprzęcie okazały się niepotrzebne i nie w tą stronę i tak naprawdę na ostatni bieg. Gdzieś dopiero złapaliśmy się z tym jak dzisiaj tutaj na tym torze było trzeba jechać. No tylko szkoda, że dopiero na trzecim biegu, a nie przed zawodami – ocenił Jakub Krawczyk.
Wszystko idzie w dobrym kierunku
Młodzieżowiec czuje jednak, że jest już dużo lepiej niż na początku sezonu. Ma komfort na motocyklu, a ze sprzętu jest zadowolony. Brakuje mu jeszcze dopasowania, ale jest dobrej myśli i uspokaja kibiców oraz dziennikarzy, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. – Na pewno będzie dobrze i to już niebawem. Czuję już po sobie, że jest dobrze na motocyklu. Wynikają jeszcze pewne pewne kwestie z dopasowaniem tego sprzętu. Miałem silniki świeżo po serwisie, tylko mówię dzisiaj byłoby na pewno dużo lepiej, gdybym po prostu nic nie zmieniał i zostawił wszystko tak, jak było wczoraj. Moja decyzja i nią zepsułem sobie dzisiaj troszeczkę te zawody, bo mogło być dużo lepiej. Nie pierwsze, nie ostatnie takie zawody. Nie ma się co poddawać, trzeba iść do przodu – spuentował lider formacji juniorskiej Betard Sparty Wrocław.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!