Przeciągająca się przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy lada moment mogą zająć miejsce w światowej czołówce. „Młodzi i gniewni” to autorski projekt redakcji speedwaynews.pl. W sto jedenastym odcinku przedstawiamy młodych rajderów wywodzących się z długich i trawiastych torów: Romano Hummela, Zacha Wajtknechta, Davida Pfeffera i Stevena Goreta.
W naszej autorskiej serii zwykliśmy przedstawiać po jednym młodym talencie i opisywać jego dotychczasową karierę. Zrobiliśmy jednak wyjątek dla juniorów znanych z lodowej odmiany speedwaya i zaprezentowaliśmy ich w zbiorczym zestawieniu czterech zawodników. Podobnie czynimy dziś, bowiem pragniemy krótko przedstawić młodych i gniewnych rajderów wywodzących się z long tracku i grass tracku, czyli popularnego na zachodzie żużla na torach długich oraz trawiastych.
1) Romano Hummel (Holandia)
Pierwszym z naszych dzisiejszych bohaterów jest 21-letni Holender. Zapewne już te nazwisko widziała część fanów polskiego speedwaya. A to dlatego, że Hummel jest jednym z kadrowiczów niemieckiej drużyny MSC Wölfe Wittstock, która w sezonie 2020 miała debiutować w rozgrywkach polskiej 2. ligi żużlowej. Czy ostatecznie w niej wystąpi i czy w ogóle rozgrywki dojdą do skutku, to okaże się później. Romano swoją przygodę z żużlem zaczynał jednak podobnie, jak większość jego rodaków – na torach trawiastych i długich. Te odmiany speedwaya są zdecydowanie bardziej popularne w Holandii od tzw. "klasyka". W long tracku i grass tracku Hummel zdołał już trochę "powojować", mimo swojej dość krótkiej jeszcze kariery. Już w 2018 roku zwyciężył w turnieju Grand Prix Challenge rozgrywanym w niemieckim Bielefeld. Turniej ten przeszedł do historii ze względu na jego bardzo długi przebieg. Całe zawody trwały około 6 i pół godziny, a było to spowodowane bardzo złym stanem toru i koszmarnym wypadkiem z udziałem Paula Coopera i Lukasa Fienhage. Hummel w ubiegłym roku startował w cyklu Grand Prix. Niestety w jego trakcie musiał zrezygnować z dokończenia rywalizacji, z racji doznanej kontuzji. Zastąpił go Gaetan Stella. W sezonie 2020 Romano jest wpisany na liście stałych rezerwowych cyklu. Czy ten dojdzie do skutku – na razie wątpliwe. Hummel liczy, że łączenie jazdy na torach długich i klasycznych przyniesie oczekiwany efekt. Ma nadzieję, że po pojawieniu się na polskich torach, zainteresują się nim inne kluby.
Romano Hummel (z prawej) wraz z Martinem Malkiem podczas finału IMŚ w Herxheim
2) David Pfeffer (Niemcy)
Kolejny z naszych dzisiejszych bohaterów to 23-letni David Pfeffer. Zawodnik ten nie odegrał jak dotąd znaczącej roli na arenie międzynarodowej, ale ambitnie cały czas próbuje swoich sił w eliminacjach do mistrzostw świata i Europy. Wbrew pozorom, mimo znacznej popularności żużla na długim torze u naszych zachodnich sąsiadów, Pfeffer jest najmłodszym z Niemców, którzy startują w turniejach dla "dorosłych". Wystarczy spojrzeć na zeszłoroczny finał indywidualnych mistrzostw Niemiec w long tracku – właśnie Pfeffer był tam najmłodszym uczestnikiem. Zawodnik zajął tam szóstą lokatę. Impreza, o której wspominamy zapisała się też chwilo w kartach polskiego speedwaya – to właśnie przez udział w niej Martin Smolinski miał problem, by wystartować w PGE Ekstralidze w barwach zielonogórskiego Stelmet Falubazu. Pfeffer w swojej karierze skupił się głównie na wyścigach w long tracku i grass tracku. Startuje w licznych turniejach międzynarodowych rozgrywanych w Niemczech, jak i zagranicą. Jak dotąd nie udało mu się ani razu przebrnąć przez światowe i europejskie eliminacje, dlatego w turniejach z tak wysoką rangą startował do tej pory tylko jako rezerwowy. W klasycznej odmianie speedwaya notował sporadyczne występy. Głównie w Bundeslidze w barwach drużyny z Diedenbergen – DMV White Tigers.
David Pfeffer (na prowadzeniu) jak na razie musi się zadowolić startami w turniejach międzynarodowych (fot. Piotr Kin)
3) Zach Wajtknecht (Wielka Brytania)
Następnym młodym i gniewnym z dzisiejszego zestawienia jest 22-letni Brytyjczyk, który może się pochwalić zdecydowanie największymi osiągnięciami z całej czwórki. Zach Wajtknecht tytuły zdobywał już w 2012 i 2013 roku, kiedy startował jeszcze na małym motocyklu. Te lata to zwycięstwa w Gold Trophy 125cc, czyli nieoficjalnych mistrzostwach świata w tej klasie pojemnościowej. Gdy przeszedł na motocykl 250cc, z powodzeniem wystartował również w tamtejszym czempionacie globu, ale tym razem na torze długim. Prawdopodobnie to był moment, w którym Brytyjczyk uświadomił sobie, że ta odmiana speedwaya pociąga go najbardziej. W 2018 i 2019 roku startował w reprezentacji swojego kraju w drużynowych mistrzostwach świata. Jeździł u boku takich zawodników, jak Chris Harris, Edward Kennet, Adam Ellis, czy James Shanes. W ubiegłym roku wraz z kolegami wywalczył czwarte miejsce. Do największych osiągnięć 22-letniego Zacha Wajtknechta należy bez dwóch zdań triumf w indywidualnych mistrzostwach Europy w wyścigach trawiastych. Wywalczył go w minionym sezonie na torze w Bad Hersfeld. W roku 2020 ma bronić tytułu na swojej ziemi – w Leamington Spa.
Zach Wajtknecht w sezonie 2020 ma bronić wywalczonego przed rokiem tytułu najlepszego rajdera w Europie (fot. Ian Charles)
4) Steven Goret (Francja)
Ostatnim z dzisiejszych bohaterów jest przedstawiciel z Francji. Aktualnie Steven Goret skupia się raczej na klasycznym speedwayu i reprezentuje w nim nawet narodową kadrę juniorów. Startuje w światowych i europejskich eliminacjach i zalicza występy we francuskiej lidze – Ligue Nationale de Speedway – czyli rozgrywkach, które od kilku lat inaugurują europejski sezon żużlowy. Steven Goret to syn Patricka Goreta – szefa speedwaya w Lamothe Landerron – słynnego francuskiego ośrodka żużlowego. W związku z czym zawodnik ma dobre warunki do trenowania. Pierwsze kroki w karierze stawiał jednak w żużlu trawiastym, który podobnie, jak w Holandii, jest zdecydowanie bardziej popularnym sportem w kraju. We Francji rozgrywki na trawie rozbudowane są o różne kategorie, w związku z czym zawodnicy od najmłodszych lat mogą próbować swoich sił. Steven Goret startował z powodzeniem niejednokrotnie w krajowych finałach takich rozgrywek w klasie 125 i 250cc. Dzięki zabieranemu doświadczeniu udało mu się zaliczyć pozytywne występy w mistrzostwach światach i Europy w tych samych kategoriach pojemnościowych. Dopiero w latach późniejszych, zdecydował się na mocniejsze nastawienie się na żużel klasyczny – z pewnością wpływ na to miało powstanie żużlowej ligi we Francji.
W kolejnym odcinku zaprezentujemy zawodnika, który rok temu cieszył się ze zdania licencji w klasie 250cc. O kogo chodzi? Dowiecie się w niedzielę 3 maja, punktualnie o godzinie 20:00!
Od redakcji: Cykl „Młodzi i gniewni” jest publikowany w stałych terminach – we wtorki oraz piątki. Dodatkowe odcinki będziemy prezentować na naszym portalu w dni świąteczne.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!