Długa przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy lada moment mogą zająć miejsce w światowej czołówce. „Młodzi i gniewni” to autorski projekt redakcji speedwaynews.pl. W siedemdziesiątym drugim odcinku przedstawiamy Sebastiana Kösslera.
Austriacki speedway jest w sporym kryzysie. Obecnie tak naprawdę ściga się tylko Daniel Gappmaier, którego jako jedynego można nazwać profesjonalnym reprezentantem kraju w rozgrywkach żużlowych. Gdy pod koniec sezonu w jego ojczyźnie odbywał się turniej na torze Sankt Johann to był jedynym zawodnikiem gospodarzy, a aby zmontować obsadę trzeba było zapraszać niedoświadczonych jeźdźców. Gappmaier ambitnie podchodzi do swoich planów i robi wszystko, aby austriacki speedway nie umarł. Ścigał się w brytyjskiej SGB Championship, eliminacjach do Grand Prix oraz Speedway Euro Championship czy wielu imprezach towarzyskich. Austriacka flaga stale nam się przewijała przez imprezy żużlowe, ale cały czas z jednym nazwiskiem. Czasem pojawiał się również Peter Durhammer, ale to za mało.
Spore nadzieje pokładane są w chłopaku, którego dotychczas podziwialiśmy w klasie 250cc. Sebastian Kössler, bo to o nim mowa ma potencjał, który chciałby w pełni zaprezentować na motocyklach o pojemności 500cc. – Moja kariera tak naprawdę rozpoczęła się w wieku dziesięciu lat, gdy w Eggendorf (niecałe 60 kilometrów od Wiednia – dop. red.) odjechałem pierwszy trening na motocyklu o pojemności 125cc. Z czasem zaczęły się dalsze wyjazdy, także i te zagraniczne – Chorwacja, Czechy, Niemcy. Po dwóch latach zdecydowaliśmy się, że przesiadam się na ten mocniejszy motocykl czyli 250cc – mówi Sebastian Kössler w rozmowie z naszym serwisem.
Na zapleczu dorosłego speedwaya prezentował wyniki zmienne. Potrafił spisać się naprawdę dobrze jak np. w Lublinie, gdzie podczas Pucharu Ekstraligi wykręcił trzynaście punktów i stanął na podium drugiej rundy rozgrywek. Zdarzały mu się jednak także i bardzo słabe występy, które nieco zaburzały to, na co pracuje. Dwa występy w tych rozgrywkach dały m dziewiętnaście punktów i wyższe miejsce m.in. od Dawida Pecyny, który pojechał w pięciu turniejach. – Od czterech lat regularnie trenuję. Moim rozwojem zajmuje się ojciec – Gerhard, on również zarządza moim teamem, finansuje go i organizuje wyjazdy. Obecnie nie mamy żadnych sponsorów… Pomimo ograniczonego zaplecza sportowego i możliwości treningowych, nasze wyjazdy zagraniczne zdobywają wiele pozytywnych opinii wśród zawodowych żużlowców – przyznawał nasz dzisiejszy bohater jakiś czas temu na łamach naszego serwisu.
Austriak wyróżnia się w klasie 250cc nie tylko wzrostem, ale charakterystycznym biało-czerwonym kombinezonem
Austriacki zawodnik ma jasno sprecyzowane plany na najbliższe lata. – Celem numer jeden jest podnoszenie swoich umiejętności. Oczywiście chcę to czynić w Polsce – dodaje. Z kolei na sezon 2020 cel jest jeden – jak najlepszy wynik w Indywidualnych Mistrzostwach Świata, które odbędą się 31 lipca (półfinały) i 1 sierpnia (finał) w niemieckim Cloppenburgu. W tym roku sześć punktów w półfinałowej rywalizacji pozwoliło mu zająć dopiero jedenaste miejsce, choć do uzyskania przepustki zabrakło mu ledwie dwóch oczek.
W następnym odcinku przeniesiemy po raz kolejny do Rosji. Przybliżymy sylwetkę zawodnika, który walczy o to, aby dostać swoją szansę wśród krośnieńskiej watahy Wilków. O kogo chodzi? Dowiecie się już w środę.
Od redakcji: Cykl „Młodzi i gniewni” jest publikowany w stałych terminach – we wtorki oraz piątki. Dodatkowe odcinki będziemy prezentować na naszym portalu w dni świąteczne.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!