Długa przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy lada moment mogą zająć miejsce w światowej czołówce. „Młodzi i gniewni” to autorski projekt redakcji speedwaynews.pl. W sześćdziesiątym odcinku przedstawiamy Broca Nicola.
Widząc zainteresowanie kibiców autorskim projektem naszej Redakcji, postanowiliśmy kontynuować serię w kolejnej przerwie międzysezonowej. Zgodnie z zapowiedziami, w październiku wróciliśmy do publikacji, a nasz przegląd potrwa tradycyjnie do marca.
Amerykański speedway, podobnie jak polski czy duński, jest głęboko zakorzeniony w narodowej tradycji motorsportu. Dla nas, kibiców nad Wisłą, najbardziej symboliczne są lata ’90 ubiegłego wieku, kiedy to na międzynarodowej scenie rządziło potężne trio Billy Hamill – Sam Ermolenko – Greg Hancock. Wraz z postępem dyscypliny, Jankesi pomału wycofywali się z czołówki.
Przez ostatnie lata cały amerykański żużel kręcił się wokół ostatniego z wymienionego tercetu. Przez lata Greg Hancock był zasadniczo jedyną nadzieją reprezentacji zza wielkiej wody, która momentami wspierana była przez takich jeźdźców jak Billy Janniro czy Ryan Fisher. Kiedy jednak i Ci odpuścili ściganie (przynajmniej w Europie), sytuacja stała się wręcz patowa. Amerykańska federacja zdecydowała więc, że postawi na młodych.
Od kilku lat w międzynarodowych rozgrywkach oglądamy młodych i gniewnych Jankesów, którzy z lepszym lub gorszym skutkiem starają się przebić do polskiej ligi. W ostatnim czasie udało się to Luke'owi Beckerowi, który w barwach Stali Rzeszów i Kolejarza Rawicz notował wiele naprawdę dobrych rezultatów w 2. Lidze Żużlowej. Ważną umowę m.in. z KSM Krosno miał też Gino Manzares, lecz on wielkiej kariery nie zrobił.
Od dobrych kilku lat wiele mówi się o talentach Maxa i Dilona Rumlów, Austina Novratila i Broca Nicola. Jako redakcja wybraliśmy tego ostatniego, jako zawodnika, który może jeszcze namieszać w zawodowym speedwayu. 21-letni Amerykanin, co najważniejsze, jest już zawodnikiem całkiem doświadczonym, zarówno w rozgrywkach ligowych, jak i międzynarodowych. W reprezentacji Stanów Zjednoczonych widzimy go bowiem nieprzerwanie od 2016 roku, kiedy to wziął udział w finale w Manchesterze. Co prawda nie zdobył wówczas ani jednego punktu, lecz walki nie można mu było odmówić.
Sezon 2019 z pewnością był dla Amerykanina najważniejszym w karierze. W końcu udało mu się bowiem odjechać pełen sezon na Wyspach Brytyjskich, broniąc barw ekipy Sheffield Tigers. Na przestrzeni 16 spotkań, 21-letni zawodnik wykręcił średnią 1,603, co z pewnością pozwoliło mu patrzeć w przyszłość z dużym optymizmem. Jeśli natomiast chodzi o zawody międzynarodowe, warto odnotować jego start w SoN, w którym zdobył 4 oczka.
Zważając tylko i wyłącznie na liczby, można odnieść wrażenie, że wielu zawodników młodego pokolenia osiąga lepsze rezultaty od Nicola i po części jest to prawda. Należy jednak pamiętać, że zawodnicy zza oceanu mają coś, czego brakuje dużej części choćby polskiej młodzieży – technikę. Wychowując się na okrutnie krótkich torach za oceanem, Jankesi nabierają niezwykłego czucia motocykla, co później można idealnie wykorzystać.
Co to oznacza w tłumaczeniu „z polskiego na nasze”? Sprawa jest prosta. Nicol nie miałby problemu z wykorzystaniem potencjału szybszych motocykli, co być może pozwoliłoby mu wejść na poziom co najmniej Luke’a Beckera, a ten przecież w 2. Lidze Żużlowej może być co najmniej bardzo silnym obcokrajowcem.
Kolejnym z jeźdźców przedstawianych przez nas będzie Duńczyk, który był prawdziwą rewelacją rozgrywek ligowych w swoim kraju. O kogo chodzi? Dowiecie się już w piątek o 20:00!
Od redakcji: Cykl „Młodzi i gniewni” jest publikowany w stałych terminach – we wtorki oraz piątki. Dodatkowe odcinki będziemy prezentować na naszym portalu w dni świąteczne.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!