Długa przerwa międzysezonowa to idealny czas, by przyjrzeć się młodym i perspektywicznym zawodnikom, którzy w przyszłości mogą zająć miejsce w światowej czołówce. „Młodzi i gniewni” to autorski projekt redakcji speedwaynews.pl. Bohaterem sto dwudziestego dziewiątego odcinka jest 15-latek ze Słowenii, Sven Cerjak.
Sven Cerjak urodził się 13 sierpnia 2009 roku. Mieszka w położonej około dziesięciu kilometrów od stadionu Matije Gubca wsi Senovo. Kontakt z motocyklami ma od małego, bowiem swoje pierwsze jazdy odbywał w wieku sześciu lat. Z kolei już dwa lata później zaczął trenować na motocyklach przeznaczonych do rywalizacji w klasie 250cc, w której to… startuje do dziś.
9-letni Cerjak stawiający pierwsze kroki na motocyklu 250cc (WIDEO):
A tu półtora roku później:
Nikt mu nie powiedział, że… jest za młody
Oczywiście ze względu na bardzo młody wiek, Sven Cerjak długo nie mógł występować w zawodach kategorii 250cc. W lokalnych turniejach zaczął jeździć w sezonie 2021, jednak móc startować w międzynarodowych imprezach, musiał poczekać do ukończenia trzynastego roku życia. Z tym swoją drogą wiąże się wyjątkowo ciekawa, a zarazem absurdalna historia. W lipcu 2022 miał reprezentować swój kraj w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Europy rozgrywanych w czeskim Libercu. Mimo iż do trzynastu lat brakowało mu miesiąca, FIM Europe nie miała zastrzeżeń, a wcześniej nie poinformowała słoweńskiej federacji o jakichkolwiek wymaganiach. Okazało się jednak, że wiek uczestników był weryfikowany dopiero na miejscu, więc Słoweniec o zakazie jazdy w zawodach dowiedział się tuż przed ich startem.
Choć różne turnieje niższej rangi wygrywał już wcześniej, kariera Cerjaka zaczęła nabierać rozpędu w sezonie 2023. W finale Indywidualnych Mistrzostw Europy zajął 10. miejsce, zaś w SGP3 uplasował się na szóstej pozycji, tracąc tylko punkt do podium. Aby szybciej zyskiwać doświadczenie, Słoweniec zaczął brać udział w zawodach dla seniorów. Oczywiście jeździł na motocyklu 250cc (dla wielu europejskich ośrodków nie jest to żaden problem), więc z góry skazywany był na porażkę. Mimo to, potrafił pokonywać niektórych rywali – ale o tym później.
Ponownie otarł się o medal mistrzostw świata
Jeszcze lepiej Cerjakowi wiodło się w sezonie 2024. W SGP3 do ostatniego biegu walczył o medal, jednak ponownie do podium zabrakło mu tylko jednego „oczka”. Indywidualne Mistrzostwa Europy ukończył na siódmej pozycji, a w drużynowych z reprezentacją Słowenii zajął czwarte miejsce. W jednej z rund tych drugich zdobył aż 20 punktów i jako jeden z nielicznych w tym sezonie potrafił przywieźć za plecami Maksymiliana Pawełczaka.
Oprócz tego, zapytany o swoje największe sukcesy, wymienia także pierwsze miejsce w tegorocznych otwartych mistrzostwach Czech 250cc. W składającym się z pięciu rund cyklu pokonał między innymi Karola Szmyda z Motoru Lublin, czyli drugiego zawodnika tegorocznego Indywidualnego Pucharu Ekstraligi. Warto też nawiązać do regularnych występów Cerjaka przeciwko seniorom. Mimo jazdy na motocyklu 250cc coraz częściej przywozi ich za plecami. W pierwszej rundzie mistrzostw Włoch zdołał zająć piąte miejsce! Owszem, jego rywalami nie byli wybitni żużlowcy, jednak przecież wszyscy jechali na 500cc!
Sukcesy nie byłyby możliwe, gdyby nie wsparcie tych, którzy od najmłodszych lat angażują się w karierę zawodnika. – W rozwoju mojej kariery bardzo pomaga doświadczony żużlowiec Denis Štojs, a mechanikiem jest Tomaž Kložar. Poza tym wielkie wsparcie dają mi tata Vlado i wujek Uroš Urh. Mam też pewną pomoc ze strony mojego macierzystego klubu, AMD Krško. W Słowenii bardzo trudno jest pozyskać sponsorów, dlatego rodzina inwestuje we mnie dużo pieniędzy. – mówi Cerjak.
Co przyniesie najbliższa przyszłość? Jak mówi nam sam zainteresowany, w sezonie 2025 nadal planuje jeździć w klasie 250cc. – Tej jesieni rozpocząłem treningi na 500cc. Jeśli dostanę jakąś ofertę z polskiego klubu, to chętnie pojeżdżę, ale raczej będę startował kolejny rok na 250cc. W 2026 roku na 100% przyjadę do Polski.
Jeżeli Cerjak dobrze poprowadzi swoją karierę i w klasie 500cc będzie pokazywał tak świetną jazdę, jak w 250cc, Słoweńcy niewątpliwie doczekają się godnego następcy Mateja Žagara – bo od jego czasu tak dużego talentu nie mieli.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!