Na brak gwiazd ze świata sportu podczas niedawnego turnieju piłkarskiego dla Tomasza Golloba kibice w Bydgoszczy narzekać nie mogli. Nie zabrakło także przedstawicielek płci pięknej, które na co dzień uprawiają różne dla siebie dyscypliny.
Wśród zaproszonych gości, którzy zjawili się przed kilkoma dniami w Hali "Łuczniczka" w Bydgoszczy były dwie złote medalistki igrzysk olimpijskich – Anita Włodarczyk (w rzucie młotem) oraz Magdalena Fularczyk-Kozłowska (we wioślarstwie). Ta druga nie ukrywała, że nie mogło ich zabraknąć tego dnia na turnieju dla Tomasza Golloba, który przez wiele lat cieszył oczy kibiców sportu żużlowego swoją jazdą, a sportowcy są jedną wielką rodziną, a dzielą ich tylko dyscypliny, ale łączy pomaganie. – Z żużlem jestem związana od dziecka. Tomek był dla mnie wzorem jako sportowiec. Człowiek zawsze mu kibicował, wspierał, ale nikt nie pomyślał, że kiedyś znajdzie się w tak trudnej sytuacji. On wielu osobom pomagał, a życie tak się potoczyło, że dzisiaj to on potrzebuje pomocy. Cieszę się, że pomagamy nie tylko my, sławni sportowcy, ale pomagają tez kibice. Wiadomo ile Gollob zrobił dla Polski, dla Bydgoszczy. Bardzo fajnie, że takie akcje są organizowane, to go na pewno motywuje. Tak jak pokazywał na torze, że chce być najlepszy, tak i teraz będzie walczył o powrót do sprawności. Powiedział, że już jedno mistrzostwo świata zdobył, ale celuje w kolejne. Chce wrócić do pełni zdrowia – mówi w reportażu polsatsport.pl Anita Włodarczyk.
Fularczyk-Kozłowska pytana przez reportera o to czy Tomaszowi Gollobowi uda się wygrać ten najważniejszy dla niego wyścig, odpowiada bez chwili zastanowienia, że tak. – Myślę, że mu się to uda. Jest sportowcem z krwi i kości, a my tak działamy, metodą małych kroczków, powoli, ale do celu. Myślę, że zrobi wszystko, co w jego mocy, by wrócić do siebie. By to mistrzostwo świata znowu zdobyć drugi raz. W trochę innej dyscyplinie, ale z taką samą nadzieją i radością.
Nie mogło zabraknąć także wątku dotyczącego motocykli żużlowych i ewentualnej przejażdżki obu pań na sprzęcie nie posiadającym hamulców. – Kiedyś, jak byłam dzieciakiem siedziałam na motocyklu żużlowym, ale nigdy nie jeździłam. Nie ukrywam, że chętnie bym spróbowała. Najpierw chyba na jakimś tandemie, bo nie wiem, czy miałabym odwagę sama wystartować. Może po zakończeniu kariery spróbuję? – przyznaje Włodarczyk, która swoją karierę ze sportem zaczynała od jazdy w lewo, bowiem uprawiała speedrower. Fularczyk-Kozłowska z kolei odpowiedziała, że… – Byłoby to wyzwanie, ale dlaczego nie? Do odważnych świat należy! Może kiedyś…
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!