Trwający właśnie tydzień to mały maraton startów dla Jakuba Miśkowiaka. Szczególnie ważne starty czekają go w weekend, bowiem będzie on reprezentował nie tylko klub w kolejnym meczu PGE Ekstraligi, ale także barwy narodowe.
W poniedziałek utalentowany wychowanek WKM Wschowa ścigał się w Tarnowie-Mościcach. Wtorek to start przed częstochowską publicznością, zaś w środę kolejne zawody Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. Tym razem obiektem zmagań będzie stadion K.S. Wandy w krakowskiej Nowej Hucie. Sobota to reprezentowanie biało-czerwonych barw w Pilznie, a zwieńczony ten maraton zostanie wyjazdem na mecz ligowy we Wrocławiu. Najpewniej jeszcze w piątek dojdzie do tego przedmeczowy trening.
Rozmowę z Jakubem Miśkowiakiem rozpoczęliśmy jednak od wzmianki o eliminacjach do Mistrzostw Polski Par Klubowych do lat 21, gdzie żużlowiec rywalizował o awans z Bartłomiejem Kowalskim i udało im się na ostrowskim owalu triumfować. Tym samym absencja Michała Gruchalskiego nie była mocno odczuwalna. – Myślę, że daliśmy sobie świetnie radę. Wkrótce jednak Michał do nas wraca i będziemy jeszcze silniejsi.
Finał młodzieżowej rywalizacji w parach zaplanowano na 17 sierpnia (sobota) w Gorzowie Wielkopolskim. W ostatnich pięciu finałach, aż czterokrotnie wygrywała Unia Leszno, która nie zeszła z najwyższego podium od 2016 roku. Czy podopiecznych Marka Cieślaka uda się przerwać tę dominację? – Jesteśmy mocną parą juniorską i uważam, że jesteśmy tam w stanie powalczyć o to, by wrócić z najwyższym miejscem – dodaje nasz rozmówca.
We wtorkowej rundzie Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów Miśkowiak wykręcił komplet dwunastu oczek pokonując m.in. Wiktora Lamparta, który dwa tygodnie temu utarł nosa gospodarzom będąc najszybszym zawodnikiem dnia. Dodatkowo zawodnik gospodarzy osiągnął najlepszy czas dnia. Czy zatem ścigał się na ligowych silnikach czy testował nowe jednostki? – Próbowaliśmy coś innego. Wiadomo, że takie zawody są właśnie po to, aby testować i cały czas szukamy czegoś fajnego. Na razie wychodzi na plus.
Poziom eliminacji DMPJ nie należy w grupie czwartej do wysokiej. W Częstochowie zasadniczo poza Wiktorem Lampartem miejscowi nie mieli się za bardzo z kim pościgać, szczególnie lider formacji biało-zielonych. – Zawsze da się sprawdzić. Jak się jedzie z przodu to można obierać różne ścieżki i sprawdzać jak się motocykl zachowuje. Staram się czuć go jak najlepiej, bowiem w lidze nie można się mylić.
Drużyna Bocar Włókniarza jest na dobrej drodze, by awansować do półfinałów Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów. Z taką formacją do lat 21 wielu liczy na powtórkę z sprzed dwóch lat, gdy młode Lwy sięgnęły w Toruniu po złoto. Czy zarząd stawia przed nimi takie zadanie czy raczej nie narzuca zbędnej presji? – Myślę, że nie ma presji. Wszystko na spokojnie, a jeśli uda się zdobyć złoto to będzie bardzo fajnie. Uważam, że stać nas na bardzo dobry wynik, ale jeśli coś się nie powiedzie to nic się nie stanie.
W sobotę w Pilznie czeka nas rywalizacja o Puchar Europy Juniorów. W kadrze powołanej przez Rafała Dobruckiego znaleźli się Jakub Miśkowiak, Karol Żupiński oraz Denis Zieliński. Dla naszego rozmówcy będzie to debiut na tym obiekcie. – Nie miałem okazji się tam ścigać. Wierzę, że pojedziemy na miarę swoich możliwości i obronimy złoty medal!
Maraton zwieńczony zostanie ligowym starciem we Wrocławiu. Betard Sparta przystąpi do tej konfrontacji osłabiona brakiem Taia Woffindena, za którego zastosowany będzie przepis o Z/z Goście będą chcieli brak mistrza świata wykorzystać, choć łatwo z pewnością nie będzie – Będziemy starali się wygrać i odrobić punkt bonusowy.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!