Od momentu upadku w Toruniu Mikkel Michelsen walczył z bólem kostki. Duńczyk wystąpił w rundzie SGP i kilku meczach ligowych, ale teraz musi odpocząć od ścigania, ponieważ ból stał się nie do zniesienia. 28-latek chce wrócić na finałową rundę Tauron SEC i rewanżowy mecz finałowy PGE Ekstraligi.
Postawa duńskiego żużlowca budziła ogromny podziw. Na początku września Mikkel Michelsen zaliczył dość groźny upadek podczas próby toru przed rewanżowym meczem w Toruniu. Maszyna przygniotła nogę kapitana Motoru Lublin i miał on problemy z poruszaniem się. Mimo to, kiedy zaszła potrzeba, zdołał wsiąść na motocykl i wygrywać biegi. W rewanżu Michelsen poprowadził Motor do awansu.
Duńczyk wystąpił także w łódzkiej rundzie Tauron SEC i w zawodach z cyklu FIM Speedway Grand Prix w Vojens, gdzie zdołał zdobyć aż 11 punktów. Teraz jednak aktualny wciąż Mistrz Europy musi dać odpocząć złamanej kostce i nie wystąpi w Målilli. O przymusowej przerwie Michelsen poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych.
– Walczyłem z bólem kostki od czasu upadku w Toruniu. Doszło do złamania, co jest złą wiadomością. Dobre wieści są za to takie, że mimo pięciu zawodów, w których uczestniczyłem, kość nadal jest prawidłowo położona i stabilna, a więc nie wymaga operacji. Ból stał się jednak nie do zniesienia i lekarz polecił mi odpoczynek. To oznacza, że nie wystąpię w Målilli. Nie wiemy, na jak długo wypadnę, ale zrobię wszystko, by wrócić na rewanżowy mecz finałowy w Lublinie – napisał na swoim profilu Mikkel Michelsen.
Uraz niemal na pewno przekreśla szanse Duńczyka na utrzymanie w cyklu FIM Speedway Grand Prix. Michelsen może więc mówić o ogromnym pechu. Reprezentant Danii na 23 września ma zaplanowany ostatni turniej Tauron SEC w Pardubicach. Jak sam zaznacza, priorytetem jest dla niego jednak finał PGE Ekstraligi. Decydujące spotkanie sezonu ma odbyć się 25 września przy Alejach Zygmuntowskich. Po pierwszym meczu bliżej triumfu jest Moje Bermudy Stal Gorzów.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!