Mikkel Michelsen był bliski awansu do fazy półfinałowej podczas SGP w Gorzowie Wielkopolskim. Dla Duńczyka był to powrót do jazdy po groźnym upadku w lidze duńskiej. Niespełna 28-latek przyznaje, że na motocyklu czuł się nieźle.
Mikkel Michelsen kapitalnie rozpoczął sezon w cyklu Speedway Grand Prix. Duńczyk w Gorican i Warszawie wystąpił w finałach, jednak kolejne rundy nie były dla niego tak udane. W sobotę w Gorzowie reprezentant Danii zgromadził 7 punktów i zajął pechowe, dziewiąte miejsce. W klasyfikacji generalnej cyklu Michelsen zajmuje obecnie 12. lokatę.
Powrót na tor
Michelsen walczył z czasem, by wrócić do jazdy na Grand Prix Polski. 15 czerwca lider Motoru Lublin brał udział w groźnym upadku podczas meczu Speedway Ligaen w Vojens. Aktualny Mistrz Europy wyraźnie utykał, ale zdołał wystąpić na Stadionie im. Edwarda Jancarza. – Starałem się wycisnąć z występu, ile się dało. Chciałem pojechać najlepiej, jak się dało i zbliżyć do bariery moich możliwości – mówił po zawodach w rozmowie ze speedwaynews.pl Michelsen. – Mój wynik mówi, jak się czułem. Nie było żadnej rewelacji, ale nie było też źle – dodał Duńczyk.
Początek zawodów w wykonaniu Michelsena napawał optymizmem. Duńczyk po dwóch startach miał na koncie 5 punktów i był szybki. Później jednak w trzech kolejnych biegach 28-latek dołożył do dorobku zaledwie dwa „oczka”. – Moje starty z pól zewnętrznych nie były zbyt dobre. Próbowaliśmy to poprawić po trzecim starcie, ale w kolejnym wyścigu było tak samo, a w ostatnim jeszcze gorzej. Wynik nie wystarczył do półfinałów, więc jestem nieco rozczarowany – tłumaczył.
Wymagające warunki
Warunki torowe w Gorzowie nie były idealne. Mikkel Michelsen przyznał, że jazda nie była łatwa, zwłaszcza że Duńczyk wracał na tor po urazie. Kapitan Motoru Lublin wolał uniknąć pogłębienia kłopotu. – Kiedy zawody kontynuowano, materiał torowy zrobił się bardzo ciężki. Niełatwo było jechać cały czas optymalną linią. Poza tym nie czułem mocy, by poruszać się po przyczepniejszym materiale. Jeździłem bezpieczniej. Mogłem cisnąć bardziej, ale wolałem uniknąć kolejnego upadku – wyjaśnił mistrz Europy.
Dzień później Michelsen wystąpił w meczu ligowym w Lesznie. Na Stadionie im. Alfreda Smoczyka Duńczyk czuł się znakomicie i wywalczył aż 14 punktów. Poprowadził tym samym Motor do dziewiątego zwycięstwa w tym sezonie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!