Zadebiutował w żużlu jako szesnastolatek, zaczynając z wysokiego "C" i zdobywając złoty krążek w MMPPK. Po dwóch dekadach swojej kariery na żużlu, Michał Szczepaniak w wieku 38 lat podjął decyzję o odwieszeniu kevlaru na przysłowiowy "kołek".
Michał Szczpeniak, wychowanek Iskry Ostrów, w żużlu zadebiutował jako rezerwowy zawodnik w wieku szesnastu lat, zdobywając wówczas wspólnie z drużyną złoty medal Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych w 1999 roku. W trakcie dwudziestu lat swojej kariery oprócz reprezentowania barw drużyny z rodzinnego miasta, ścigał się również dla m.in. Włókniarza Częstochowy. Oprócz tego był także zawodnikiem Polonii Bydgoszcz, Orła Łódź, ROW-u Rybnik, Startu Gniezno, Wybrzeża Gdańsk, Kolejarza Opole czy pilskiej drużyny. Ścigał się więc dla drużyn startujących na różnych poziomach rozgrywek. Ostatni raz na żużlowym torze pojawił się w 2019 roku, reprezentując wówczas drużynę ze stolicy polskiej piosenki.
– Były bardzo dobre sezony, dobre, przeciętne, ale też i słabe. Jak to w życiu i w sporcie bywa. Raz szło lepiej, raz gorzej. Żużel jest tak specyficznym sportem, że czasami można robić dokładnie to samo, raz wychodzi, a innym razem nie – opowiada Michał Szczepaniak na łamach portalu polskizuzel.pl i nadmienia również swój debiut w finale MMPPK w Ostrowie Wielkopolskim. – Byłem wtedy rezerwowym. Faktycznie był to mój debiut, ale nie czułem, żebym przyczynił się do tego medalu, bo to mistrzostwo koledzy wywalczyli na torze. Nie jeździłem na torze w tym zawodach. Owszem, mam złoty medal z tych zawodach, ale czuję, że to ja nie przyczyniłem się do jego zdobycia – zaznacza.
Sezon 2005 to dla Michała Szczepaniak między innymi brązowy krążek w Mistrzostwach Polski Par Klubowych. – Zasadniczo cały sezon 2005 wspominam bardzo dobrze. Przeszedłem wtedy z Częstochowy do Ostrowa. To były czasy Klubu Motorowego, który sponsorowała firma Intar. To był dla mnie rewelacyjny sezon – opowiada. – Byłem wtedy w finale IME, a przede wszystkim w lidze skutecznie punktowałem. Miałem kilka sezonów, które dobrze wspominam. Były też słabe, czy przeciętne, ale kilka tych dobrych, po których są miłe wspomnienia, też się zdarzyło.
Były już zawodnik opowiedział także o okresie dwóch lat, od których nie ścigał się już na żużlu. – Na początku ciągnęło. Teraz już trochę mniej. Mam co robić. Działam w innej branży. Na brak zajęć nie narzekam. Propozycje ze środowiska żużlowego pojawiały się, ale na razie, je odrzucałem. Kto wie, może kiedyś zatęsknię za żużlem i wrócę do niego. Na ten moment nie jest mi źle bez sportu – puentuje.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!