Na przestrzeni ledwie tygodnia Michał Gruchalski w dwóch spotkaniach PGE Ekstraligi wyglądał zupełnie inaczej. 21-latek, któremu kompletnie nie poszło w Lublinie, w domowej konfrontacji był najskuteczniejszym krajowym zawodnikiem.
W pierwszy piątek sierpnia drużyna forBET Włókniarza rywalizowała w Lublinie z tamtejszym Speed Car Motorem Lublin. Kompletnie tamten mecz nie wyszedł juniorom obu drużyn, którzy wywalczyli w sumie jeden punkt, który przysługiwał im za bieg młodzieżowy. Było to o tyle zaskakujące, że zarówno Michał Gruchalski jak i Jakub Miśkowiak praktycznie nie istnieli na lubelskim torze. Co więc się stało na obiekcie beniaminka? – Nie mam kompletnie pojęcia. Jechałem na tych samych motocyklach co w meczu z GKM-em. Lubelski tor mi za bardzo nie leży, nie lubię na nim jeździć. „Zjadło” mnie coś totalnie… – mówi Michał Gruchalski.
Po słabszym występie zawsze sportowiec jest żądny szybkiej rehabilitacji swojego rezultatu, tym bardziej, gdy jego drużyna wkracza w kluczowy moment sezonu, a przed nim być może najważniejszy mecz rundy zasadniczej. Nasz rozmówca nie ukrywa, że była w nim sportowa złość, a na torze zdobywając sześć punktów potwierdził, że przystanek Lublin to wypadek przy pracy. – Miałem chęć wygrywania, żeby jechać też w biegu nominowanym, ale nie dostałem takiej szansy. Jesteśmy jednak w play-offach i to jest najważniejsze.
Po trzynastu biegach Gruchalski był czwartą siłą Włókniarza – najlepiej punktującym krajowym zawodnikiem, który punktował w następujący sposób 3,1,2. Na trybunach zastanawiano się czy to 21-latek nie dostanie swojej szansy, lecz ostatecznie Marek Cieślak wybrał Adriana Miedzińskiego. Zapytaliśmy się juniora czy był gotów do startu czy też nie obawiał się, że mógłby nieco spalić się w tym ważnym starciu. – Czułem bardzo pozytywną energię, a dodatkowo czułem się bardzo szybki na motocyklu.
Drużyna Włókniarza rundę zasadniczą zakończy 23 sierpnia w Gorzowie Wielkopolskim. Nim dojdzie do potyczki z truly.work Stalą Gorzów, Michała Gruchalskiego czekają dwa ważne krajowe turnieje – finał Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski (15 sierpnia) oraz finał Młodzieżowych Mistrzostw Par Klubowych (17 sierpnia). Z jakimi nadziejami częstochowianin jedzie na pierwszą z imprez, która odbędzie się w Tarnowie-Mościcach? – Wiadomo, że każdy przyjedzie, aby wygrać ten turniej. Mam spore nadzieje w związku z tym torem, gdzie jazda nigdy mi jakoś szczególnie nie przeszkadzała. Będę szczęśliwy jeśli uda się wygrać. Jeśli nie będzie złota lub nawet podium, płakał nie będę – kończy.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!