Na początku stycznia odbędą się Indywidualne Mistrzostwa Australii na sezon 2023. Jednym z faworytów będzie obrońca tytułu, Max Fricke. Zawodnik GKM-u Grudziądz ma chrapkę na kolejne złoto z rzędu. Gdyby udało się po nie sięgnąć, byłby to czwarty triumf i szósty medal 26-latka.
Sezon w Australii już dawno się rozkręcił i co jakiś czas odbywają się imprezy z bardzo ciekawymi nazwiskami w obsadzie. Najważniejszym turniejem lata na Antypodach będą oczywiście mistrzostwa kraju na 2023 rok. Max Fricke będzie miał okazję sięgnąć po czwarty tytuł z rzędu. W pierwszej połowie grudnia na torze w Gillman „kangur” obronił tytuł, jednak zawody nie były najmocniej obsadzone. Zabrakło pozostałych uczestników cyklu SGP i Chrisa Holdera.
Australijczyk przyznaje, że hat-trick to dla niego wyjątkowe osiągnięcie. – Fajnie było znów sięgnąć po mistrzostwo. Wielu zawodników nie zdecydowało się jednak uczestniczyć w mistrzostwach za sezon 2022. Ja to zrobiłem, bo chciałem podtrzymać serię. Trzy tytuły z rzędu dobrze wyglądają w CV – mówi w rozmowie z fimspeedway.com.
Zadanie najtrudniejsze z możliwych
W styczniu będzie jednak dużo trudniej. Oprócz Fricke’a o złoto na Antypodach będą walczyć bracia Holderowie, Jason Doyle, Sam Masters i Josh Pickering. Pod znakiem zapytania stoi występ kontuzjowanego Jaimona Lidsey’a. – Mistrzostwa w tym roku będą ekstremalnie mocne. Obecnie mamy wielu Australijczyków na światowym poziomie i teraz wszyscy przyjadą, by walczyć o tytuł. Nie zanosi się na to, by o medale było łatwo. Moi rywale to prawdziwa czołówka – chwali oponentów Max Fricke.
W Australii jednak presja na sukces jest dużo mniejsza. Dla wielu zawodników to jedyne występy w roku, kiedy na żywo oglądają ich najbliżsi. Nic więc dziwnego, że ważne jest show i ściganie. – Jednocześnie chcemy się po prostu dobrze bawić. Bardzo miło nam wszystkim ścigać się, gdy na trybunach są nasze rodziny i mają rzadką szansę nas oglądać. Oprócz tytułu na szali jest też po prostu frajda – przyznaje 26-latek. Oprócz medali do rozdania są miejsce w eliminacjach IMŚ. – Celem jest wyjechać na tor i spróbować sięgnąć o tytuł, ale w tym samym czasie zależy mi na przepustce do kwalifikacji do cyklu SGP – dodaje.
Powrót do zdrowia
Przypomnijmy, że europejską część sezonu zawodnik ZOOLeszcz GKM-u Grudziądz zakończył z poważną kontuzją. Letni sezon w Australii to dobry moment na odzyskanie rytmu jazdy przed powrotem na Stary Kontynent. – Wchodzę do Mistrzostw Australii 2023 z otwartym umysłem. Dopiero co wróciłem po kontuzji i chcę zobaczyć, w jakim miejscu będę. Mam nadzieję, że uda mi się zaliczyć progres i móc ścigać się tak jak normalnie – zaznacza Fricke.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!