Mateusz Szczepaniak należy do grona zawodników, którzy sezonu 2020 nie zaliczą do najbardziej udanych. Były już zawodnik PGG ROW-u Rybnik nie zawsze otrzymywał szanse do zaprezentowania się na ekstraligowych torach i po rocznej przygodzie wraca do eWinner 1. Ligi Żużlowej.
Dla Mateusza Szczepaniaka sezon 2020 miał być prawdziwym sprawdzianem. Wychowanek Polonii Piła nie sprostał jednak twardym, ekstraligowym warunkom i po spadku PGG ROW-u Rybnik Szczepaniak nie znalazł pracodawcy w najlepszej żużlowej lidze świata, choć bardzo liczył na dalsze starty w elicie. – Jakoś po sezonie pojawiło się zainteresowanie ze strony Wilków Krosno. Spotkaliśmy się i udało nam się dogadać. Muszę przyznać, że zależało mi na tym, żeby pozostać w Ekstralidze, ale powiedziałem, że jeśli jazda w eWinner 1. Lidze, to przychodzę do Wilków. Wiedziałem, że w moim przypadku znalezienie miejsca w PGE Ekstralidze będzie trudne i nie było na mnie chętnego – mówi Mateusz Szczepaniak.
33-latek nie powinien mieć kłopotów z aklimatyzacją w nowym klubie i już teraz mówi o miłej atmosferze. – Wilki to na pewno fajna ekipa. Chłopaki są do wszystkiego, można się z nimi pośmiać i na pewno na zawodach i treningach będzie wesoło. Ze wszystkimi miałem już kontakt i wszystkich miałem okazję poznać – przyznaje nowy żużlowiec Wilków.
Szczepaniak, podobnie jak wielu ekspertów, nie dostrzega faworyta do awansu z eWinner 1. Ligi Żużlowej. – Wszyscy mówią, że ta pierwsza liga będzie naprawdę wyrównana i rzeczywiście – jak się spojrzy na składy, to nie widać wyraźnego faworyta. W internecie można poczytać, kto jest faworytem, a kto nie, ale od tego są eksperci. Kibice mówią, że sami nie wiedzą. Oprócz faworyta nie widać też outsidera, więc liga naprawdę wygląda ciekawie – kwituje Mateusz Szczepaniak.
źródło: Wilki.TV
Zwrot za pierwszy zakład do 155 PLN z kodem SPEEDWAYNEWS -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!