Na środę zaplanowano pierwszy trening w „Jaskółczym Gnieździe”. Wcześniej, na „obcych” owalach miał już okazję trenować m.in. Mateusz Cierniak, którego czeka w tym tygodniu bardzo intensywny weekend.
Na wstępie wróciliśmy jednak do kwestii sprzętowych i przygotowania zawodnika, objętego przez nasz portal patronatem medialnym na sezon 2019. Wszystko wskazuje na to, że jego warsztat będzie wyposażony odpowiednio. – Zostawiam dwa motocykle z zeszłego sezonu. Później pojawią się dwa kompletnie nowe, oczywiście z nowymi silnikami. W zbliżającym się sezonie będę zatem dysponował czterema jednostkami. Jeśli chodzi o silniki, to będą dalej robione u Pana Jacka Rempały. Do tej pory było wszystko dobrze, więc nie będziemy tego zmieniać. Odnośnie nowinek, to zostajemy przy tym, co było. Nic „nowego” , jakiegoś „fenomenu” nie ma. Wszystko będzie takie, jak do tej pory – mówił na temat swojego warsztatu, Mateusz Cierniak.
Przed ponad tygodniem wychowanek tarnowskiej Unii miał możliwość trenowania na dwóch „wyjazdowych” obiektach. Dzięki gościnności włodarzy mógł kręcić próbne kółka na Motoarenie w Toruniu oraz na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. W tym pierwszym miejscu spędził wraz z tatą Mirosławem dwa dni, a w drugim, gdzie zimą dwukrotnie przechodził testy wydolnościowe, trenował jeden dzień. Ze spędzonego tam czasu tarnowski junior jest zadowolony. – Tak, cieszę się, że mogłem potrenować na torach w Toruniu oraz Wrocławiu. Wizyta w tym drugim mieście była trochę spontaniczna i decyzję o niej podjęliśmy praktycznie w ostatniej chwili, wracając już do domu, po jazdach na Motoarenie. Na obydwu torach jeździło mi się fajnie. Dziękuję za okazję do tych jazd próbnych organizatorom z Torunia i Wrocławia. Przede mną natomiast jeszcze sporo pracy i z pewnością będę musiał włożyć wiele wysiłku w to, aby w lidze zdobywać ważne punkty dla tarnowskiej Unii – powiedział o „wyjazdowych” treningach.
Od dłuższego czasu znamy już kalendarz rozgrywek ligowych, tarnowian czekają w tym tygodniu pierwsze pojedynki towarzyskie. Jeśli chodzi o układ spotkań w Nice 1. Lidze Żużlowej, to „Jaskółki” sezon rozpoczynają na własnym obiekcie, aby tydzień później udać się do Gdańska. Nowością będzie natomiast rozgrywanie spotkań w soboty o 20:15, a taki pojedynek, czeka tarnowski zespół już w 3. Rundzie, kiedy to ekipa Tomasz Proszowskiego będzie podejmować Arged Malesa TŻ Ostrovię Ostrów Wielkopolski. Na razie jednak trudno prognozować, ponieważ emocje dopiero przed nami. – Chyba ciężko jeszcze cokolwiek mówić na temat pierwszych spotkań. Może łatwiej będzie coś wnioskować po pierwszych sparingach i startach zawodników. Zaczynamy meczem u siebie, później mamy wyjazd do Gdańska. Zobaczymy, jak to wszystko będzie wyglądać. W sumie to wyjdzie „w praniu”. Wiemy, że teraz telewizja dyktuje trochę warunki. Mecz z Ostrovią będzie w trzeciej kolejce, czyli tak naprawdę jeszcze na początku sezonu. O tej godzinie może być nadal trochę chłodno. Zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie. Będziemy musieli dostosować się do tego, co nam ustalili – słusznie stwierdził.
Ubiegły sezon był dla naszego rozmówcy dosyć udany. Zakończył on go m.in. ze złotem w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów oraz kompletem w ligowym debiucie, gdy startował jako „gość” w barwach ostrowskiej ekipy. Na razie nie chce on mówić o konkretnych celach, ponieważ wszystko zweryfikuje tor. – W sumie nie narzucam sobie żadnych pojedynczych celów i tego, że muszę zostać Młodzieżowym Indywidualnym Mistrzem Polski, czy czegoś w tym stylu. Zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie, bo ten sezon może być tak samo dobry, jak poprzedni, a może wszystko pójść w drugą stronę. Nie mam zatem w sumie jakichś konkretnych założeń. Oczywiście chciałbym jeździć bez żadnych kontuzji i dawać z siebie wszystko na każdych zawodach. Jak to wyjdzie, to okaże się w trakcie i już po sezonie – dodał skromnie.
Najbliższe dni będą dla tarnowskiego wychowanka wyjątkowo pracowite. Przed „Jaskółkami” pierwsze treningi na domowym owalu, a jeśli tylko pogoda nie przeszkodzi, to w piątek i sobotę zmierzą się one w meczach kontrolnych odpowiednio z drużynami Speed Car Motoru Lublin oraz Wilków Krosno. Na „deser” zaplanowano spotkanie w Łodzi, pomiędzy zespołami Północy i Południa. W tych drugich szeregach wystąpi dwóch zawodników Unii Tarnów – właśnie nasz rozmówca oraz Peter Ljung. – Bardzo się cieszę z tego, że zostałem powołany do tego meczu. Pojadą w nim jedni z najlepszych zawodników pierwszej ligi. Jest to dla mnie zatem kolejne, spore wyróżnienie. Fajnie będzie też zacząć tak wcześnie sezon, od takich zawodów. Tor w Łodzi dosyć mi leży, zaliczyłem tam dobry występ (w rundzie DMPJ – przyp. red.). Mam nadzieję, że w tym sezonie będzie tak samo dobrze, jak w poprzednim – podkreślił, na koniec rozmowy z portalem speedwaynews.pl, Mateusz Cierniak.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!