forBET Włókniarz Częstochowa w okienku transferowym dokonał kilku zmian. Do klubu przyszli m.in. Paweł Przedpełski, Damian Dróżdż, a także juniorzy – Jakub Miśkowiak i Bartłomiej Kowalski. Według Mariana Maślanki to dobre zmiany dla zespołu.
– Myślę, że zarząd klubu i sztab szkoleniowy nie przespali okresu transferowego. Wzmocnili pozycje w zespole, które były najsłabsze, czyli drugiego polskiego seniora i juniora. Skład wygląda na zbalansowany, wyrównany i dobrze rokuje przed rozgrywkami PGE Ekstraligi – wyjaśnił były prezes częstochowskiej drużyny w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
W ostatnich sezonach najlepszej żużlowej ligi świata forBET Włókniarz zajmował odpowiednio piąte (2017) i czwarte miejsce (2018). Czy ten rok będzie dla klubu jeszcze lepszy? – Po budowie składu i mocnego zaplecza finansowego, na to by wyglądało. Jest znakomite wsparcie od kibiców. Są wszystkie przesłanki ku temu, aby to miejsce poprawić, ale to jest żużel. Czasem to sport bardzo nieprzewidywalny. Więcej będzie można powiedzieć po sparingach. Dużo też potrzeba szczęścia. Jeżeli będzie ono przy zawodnikach, to myślę że medal będzie – powiedział Marian Maślanka.
Poprzednie lata to także znaczący wzrost frekwencji na SGP Arenie. Na spotkania PGE Ekstraligi w sezonie 2018 przychodziło średnio 13 tysięcy widzów, co dało klubowi pierwsze miejsce spośród wszystkich drużyn ligowych. Dodatkowo na ostatniej prezentacji forBET Włókniarza pojawiło się ponad 7 tysięcy kibiców. – Prezentacja była pierwszym świadectwem, że zainteresowanie losami drużyny rośnie i idzie to w dobrym kierunku. Na pewno przyczynia się do tego to, że zawody w Częstochowie, to są widowiska na najwyższym poziomie. Pełno jest ścigania, emocji, walki o każdą pozycję od pierwszego do ostatniego wyścigu. To wszystko sprzyja również temu, że kibiców przychodzi bardzo dużo, rosną nowe pokolenia i wypada być w Częstochowie na żużlu – zaznaczył nasz rozmówca.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!