Marek Cieślak wrócił do Tarnowa po ośmiu latach rozstania. Tym razem jednak nie w roli szkoleniowca drużyny a konsultanta. Tę rolę będzie godził z byciem ekspertem w telewizji. Dodatkowo ma być dostępny podczas treningów oraz udzielał porad każdemu kto się do niego zgłosi o pomoc
Jak mówi Cieślak umowa eksperta w Canale+ uniemożliwia mu pracę jako trener. To jednak nie ogranicza go by udzielać rad pierwszemu trenerowi zespołu z Tarnowa. Nie tylko w roszadach taktycznych, ale również w udzieleniu porad czy nawet przygotowaniu toru. Jak czytamy na klubowej stronie trzykrotnego Drużynowego Mistrza Polski Cieślak nie ma zamiaru robić trenerowi pod górkę i będą współpracować ze sobą – Ja będę pracował w telewizji. Będę pełnił rolę eksperta, w jeszcze większym wymiarze niż w tamtym roku. Jeśli chodzi o moją rolę tutaj, to będę reklamował Grupę Azoty oraz będę konsultantem, ponieważ trenerem być nie mogę. Będę przyjeżdżał na treningi i we współpracy z trenerem udzielał porad, każdemu kto tylko będzie ich potrzebował. Będę także brał udział w pracach przy torze. Oczywiście w żadnym wypadku nie będę chciał robić trenerowi pod górkę i działać poza nim. Będziemy wspólnie pomagać zawodnikom. Będę po prostu do dyspozycji – mówi legendarny trener.
Trener, którego ostatnio mogliśmy oglądać w pierwszoligowym ROW-ie Rybnik dokonał również oceny zespołu z Małopolski. Jak mówi zarówno drugi jak i trzeci szczebel rozgrywkowy w Polsce będzie najmocniejszy w historii. Cieślakowi przede wszystkim zależy nad odbudowaniu marki jaką miała drużyna jeszcze kilka lat temu – Tarnów zbudował taką drużynę jaką potrafił. Ja nie będę teraz ani krytykował, ani chwalił, bo ktokolwiek by tu nie jeździł, to ja wspólnie z trenerem będę starał się wyciągnąć z zawodników to co najlepsze, żeby jechali lepiej niż choćby rok temu. Trzeba z chłopakami popracować i zobaczyć. Każdego można poprawić. Tylko do tego też muszą być spełnione różne warunki. Ja myślę, że najwięcej do poprawienia to jest w organizacji w klubie. Są nowi ludzie w klubie i ja nie wiem na co ich stać, oczywiście nie mówię o finansach, ale merytorycznie. Czy oni rozumieją co to jest żużel. Dlatego dla mnie to jest też takie wejście w ciemno. Chciałbym żeby to się układało fajnie, ale zobaczymy, na ten moment dla mnie to jest też zagadka. Tarnów ma ostatnio też kiepską opinię i ciężko jest budować drużynę, kiedy jest taka opinia, że tam są problemy. Wszystko jest możliwe, tylko ja uważam patrząc na inne składy, że to jest możliwe w małym procencie – komentuje.
Były szkoleniowiec Reprezentacji Polski został również zapytany o zawieszenie możliwości startów zawodnikom z Rosji oraz Białorusi. Jak mówi mimo, że Ci, z którymi on współpracował to fajne chłopaki i mają z nimi dobre wspomnienia to FIM i PZM nie mógł podjąć innej decyzji – Ja uważam, że innej decyzji FIM i PZM nie mógł po prostu podjąć. Sytuacja nie jest dobra dla nas i dla mnie również. Choćby Artem Laguta jeździł dla Tarnowa i był też moim zawodnikiem i mam bardzo dobre wspomnienia. Także z innymi zawodnikami. Ostatnio miałem w Rybniku Łogaczowa, bardzo fajny chłopak, też na rowerze ze mną jeździł. Ale jeżeli się podejmuje decyzje, że zamraża się stosunki z Rosją, bo proszę spojrzeć ile firm wycofało się z Rosji. To jest pokazanie, że nie będziemy z nimi ani handlować, ani utrzymywać kontaktów. Nic – kończy Cieślak.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!