W piątkowe popołudnie opublikowany został kolejny Komunikat GKSŻ. Tym razem z przynależnościami klubowymi, lecz jeden przypadek w szczególności zwraca uwagę.
Podobnie jak w poprzednich latach próżno szukać wszystkich zawodników już w pierwszym komunikacie dot. Przynależności Klubowych. Tym razem jednak lista była okazała, a zdradzonych zostało kilka tajemnic. Jedną z nich był nowy klub Piotra Świercza, który po długiej batalii zmienił „Jaskółcze Gniazdo” na „Wilczą Watahę”. Na tym jednak nie koniec. W startującej w U24 Ekstralidze U24 Beckhoff Sparcie Wrocław widzimy nazwisko Francisa Gustsa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że start Łotysza w tej lidze blokuje regulamin!
Mieli zapobiec startom gwiazd
Gdy powstał zamysł powstania U24 Ekstraligi od razu myślano o ograniczeniach. By nie pojawili się tam gwiazdy z najlepszej żużlowej ligi świata, postawiono na maksymalną dopuszczalną średnią. W ubiegłym roku ograniczyła ona tym samym m.in. Gleba Czugunowa, Jakuba Miśkowiaka czy Mateusza Świdnickiego. To jednak nie oznacza, że nie było wyjątków. W rozgrywkach wzięli udział np. Norbert Krakowiak, który przez dłuższy czas legitymował się wyborną średnią 3.000 czy też Mistrz Świata Juniorów – Mateusz Cierniak. Za granicę wzięto bowiem 1.400 punktu na bieg.
Przepis ten pozostał przy życiu i na kolejny sezon, wobec czego część zawodników musi obejść się smakiem jazdy we wtorkowych spotkaniach. Ten los spotkał m.in. Miśkowiaka, Krakowiaka Lamparta czy Ciernika a powinien i Francisa Gustsa. Łotysz, który był najskuteczniejszym zawodnikiem 2. Ligi Żużlowej zdobywał średnio 2.317 punktu na bieg. Wg regulaminów jego dorobek trzeba podzielić przez 1.6, by otrzymać przeliczenie na PGE Ekstraligę. Po wykonaniu i zaokrągleniu tego działania wychodzi około 1,448 punktu.
Ludzki błąd?
Jak mawia przysłowie „Błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi„, więc być może drobne nieporozumienie zaszło i tym razem. Niemniej jednak dziwić może także fakt, iż potwierdzenie Łotysza ma miejsce tylko w przypadku U24 Ekstraligi. Podobnie wyglądała w minionym roku sytuacja Lukasa Baumanna, lecz on w przeciwieństwie do innych nie mógł zostać potwierdzony w każdym momencie sezonu. Miało to związek z faktem, że Niemiec do zespołu dołączył dopiero po niedopuszczeniu do jazdy Wölfe Wittstock. W każdym innym przypadku zawodnik z U24 Ekstraligi w każdym momencie może zostać potwierdzony w pierwszym zespole.
Możliwy też jest scenariusz, że Gustsa w najbliższym sezonie we Wrocławiu nie ujrzymy. 20-latek dopiero wraca na tor po groźnej kontuzji nogi, która wyeliminowała go z końcówki sezonu. Możliwe więc jest, że w dalszym ciągu zostanie wypożyczony, lecz tym razem najpewniej do 1. Ligi Żużlowej. Będzie łakomym kąskiem dla kilku klubów, w tym ebebe PSŻ Poznań, którego barw bronił przed rokiem. Zarówno zawodnik, jak i klub z Wielkopolski były zadowolone ze współpracy, więc możliwa jest jej kontynuacja. Taki obrót spraw jest też na rękę Sparcie, która za rok będzie w potrzebie.
Miano zawodnika U24 straci bowiem zarówno Daniel Bewley, jak i Gleb Czugunow. Z tego względu Drużynowy Mistrz Polski z 2021 roku będzie poszukiwał zawodnika o podobnym potencjale. Jeśli jednak Gusts będzie rozwijać się w takim tempie jak dotychczas, to gotowy jeździec będzie już na miejscu. Inną możliwością będzie Bartłomiej Kowalski, który przejdzie z juniora na pozycję seniora. Znając jednak chęć do wygrywania przez Betard Spartę to ten scenariusz jest mało prawdopodobny, gdyż Gusts znalazł się w stolicy Dolnego Śląska jako inwestycja w przyszłość.
Co ciekawe Gusts nie jest jedynym takim przypadkiem z tego komunikatu. Wychodzi z niego bowiem, że w rozgrywkach U24 Ekstraligi dopuszczeni do startu będą także Mateusz Świdnicki (1,462) oraz Bartłomiej Kowalski (1,459). Rozwiązanie tej zagadki powinniśmy otrzymać już niebawem. Każdy z zawodników zostanie potwierdzony jeszcze przed drugi z organów – Speedway Ekstraligę.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!