W ostatnim pojedynku sezonu 2019, który został rozegrany w Daugavpils, miejscowy Lokomotiv pokonał Unię Tarnów w stosunku 48:42. Do piątego biegu w spotkaniu był remis, później gospodarze odskoczyli i do końca utrzymali przewagę, a kibiców dziwiły na pewno manewry sztabu szkoleniowego gości.
Po spojrzeniu na przebieg pojedynku z pewnością były w nim momenty, które można nazwać „niestandardowymi”. Chodzi przede wszystkim o zmiany seniorów gości przez młodzieżowców, w momencie, gdy wynik spotkania był cały czas sprawą otwartą. Jak się okazało, już wcześniej podjęto decyzję o odstąpieniu po jednym z biegów przez liderów, skutkiem czego były takie, a nie inne roszady w zespole Unii Tarnów. A jak wyglądał przebieg spotkania okiem osoby, która tego dnia oglądała je na stadionie w Daugavpils?
Już przed samym meczem zrobiło się o nim głośniej niż „zwyczajowo”. Najpierw w rozmowie z naszym portalem menadżer Tomasz Proszowski zasugerował, że na Łotwie może zabraknąć Mateusza Cierniaka. Za pewne od razu pojawiały się głosy o „odpuszczeniu” pojedynku, zapominając, że głównym powodem takiej decyzji byłaby jego obecność do późnych godzin wieczornych w sobotę we Wrocławiu, z racji pełnienia funkcji drugiego rezerwowego na Grand Prix Polski. Ostatecznie tarnowski wychowanek udał się do Daugavpils, choć niektórzy do końca nie dowierzali, że wystąpi on w tym pojedynku. Dzień po ogłoszeniu awizowanych składów o swojej absencji poinformował Peter Ljung. To zapewne również spotkało się z dezaprobatą internautów, którzy ponownie sugerowali brak nawiązania walki w wyjazdowym pojedynku. Oczywiście „żadnego” znaczenia nie miał tu fakt, że Szwedowi lekarz zalecił odpoczynek po kilku dosyć groźnie wyglądających upadkach w ostatnich tygodniach. Ostatecznie w miejsce Szweda powołano Artura Czaję, który miał w tym meczu pierwotnie pauzować.
Jak wyglądało samo spotkanie? W siedmiu biegach padł remis, w tym trzykrotnie w pierwszej serii startów. Inauguracyjny bieg został przerwany po upadku w pierwszym łuku Ernesta Kozy. Choć na torze pojawiła się karetka, nic złego na szczęście się nie stało i w powtórce mogli wystartować wszyscy zawodnicy. W niej słabiej ze startu wyszedł Wiktor Kułakow, a z przodu szybko znalazł się Timo Lahti. Rosjanin wraz z Kozą przyjechali jednak przed Jewgienijem Kostygowem. Bardzo dobrym startem w 2. wyścigu popisał się Mateusz Cierniak. Oleg Michaiłow nękał go atakami do samego końca, ostatecznie górą był zawodnik „Jaskółek”, a ponieważ z tyłu stawki przyjechał Przemysław Konieczny, bilans spotkania nie uległ zmianie. W kolejnej odsłonie na prowadzenie wysforował się Puodżuks, a za nim jechał Mroczka. Ostatnie miejsce okupował Daniel Kaczmarek, jednak był on na tyle blisko Wadima Tarasienki, że po jednym z ataków udało mu się wyprzedzić rywala. Gospodarze minimalnie odskoczyli chwilę później. Pomimo wygranego startu, na trasie Artur Czaja został pokonany przez Andrzeja Lebiediewa. Dodać trzeba, że Łotysz ostatecznie wygrał z bardzo dużą przewagą, a przy ostatnim miejscu Koniecznego mieliśmy wynik 13:11.
Chwilę po przerwie już do „normalnej” dyspozycji wrócił Kułakow, który wygrał bieg, a na pechu i defekcie Tarasienki, skorzystał Koza. Za moment na stadionie nastąpiło zdziwienie zmianą, po której Kaczmarka zastępował Konieczny. Można było sugerować się jakimiś kłopotami sprzętowymi tego pierwszego lub drobnym urazem przy wyprzedzaniu w pierwszym biegu rywala. Ostatecznie okazało się, że takie były założenia Tomasza Proszowskiego już wcześniej i pierwszym seniorem, który pauzował, był właśnie Kaczmarek. Krótko po starcie sędzia zarządził powtórkę, w której nie pojechał już Artur Mroczka. Zawodnik był ukarany ostrzeżeniem już po pierwszym swoim biegu, a gdy nastąpiło to po raz drugi, sędzia odesłał go do parkingu. Osamotniony Konieczny nie nawiązał walki z gospodarzami, co poskutkowało ich 4-punktowym prowadzeniem. Po chwili drugą „dwójkę” przywiózł Czaja, a Cierniak przegrał z Kostygowem, przez co przewaga gospodarzy urosła.
W 8. biegu, kolejnym liderem, pauzującym w „Jaskółkach” był Wiktor Kułakow. Z rezerwy taktycznej zastąpił go Cierniak, a sam wyścig miał nietypowy przebieg. Na wyjściu z pierwszego łuku „bączka” zrobił, wychodzący na drugą pozycję Koza. Cierniak, który jechał za nim, nie był w stanie ominąć kolegi z drużyny, uderzył w niego, a za chwilę w tę dwójkę mniej groźnie wpadł Davis Kurmis. Ponownie do Kozy wyjechała karetka, na szczęście po raz drugi udał się on do parku maszyn o własnych siłach, choć tym razem wolniej i widać było, iż jest bardziej poobijany. Osamotniony Cierniak po starcie przegrywał z rywalami, a na początku 4. okrążenia zanotował upadek. Szybko się pozbierał, ale aby dobiec po jeden punkt do pokonania miał ok. 3/4 okrążenia. Łotewscy kibice od razu zaczęli motywować go dopingiem, a gdy ostatecznie przekroczył linię mety, zebrał oklaski głośniejsze od tych, którymi nagradzano liderów miejscowej drużyny. W 9. biegu po raz trzeci wygrał Lahti, a przy ostatnim miejscu Mroczki Lokomotiv prowadził już różnicą 12 punktów. W następnej odsłonie z dobrej strony pokazał się zwycięski Czaja, który w składzie znalazł się w ostatniej chwili. To jednak nie zmieniło sytuacji w meczu, gdyż na końcu stawki znalazł się Konieczny.
Gdy wydawało się, że po przerwie obolałego Kozę ktoś zmieni, ten pojawił się pod taśmą i co więcej – wygrał bieg! Dodatkowo stało się to kosztem Lebiediewa, który po raz pierwszy linię mety minął za rywalem. Przedzierał się on jednak do przodu z ostatniej pozycji, a z zawodnikiem gości ostatecznie przegrał minimalnie. Drugie z rzędu zero Mroczki nie pozwoliło przyjezdnym jednak nawet na minimalne odrobienie strat. Jak się okazało, upadek i wysiłek przy biegu po jeden punkt, kosztowały Cierniaka sporo sił, dlatego z rezerwy taktycznej w kolejnym biegu zastąpił go Konieczny. Ten jednak ponownie zamknął stawkę, lecz drugi bieg tego dnia wygrał Kułakow i nadal mieliśmy 12 punktów różnicy. „Jaskółki” odrobiły minimalnie stratę przed biegami nominowanymi. Stało się to po kolejnym zwycięstwie Czai, który wygrał z niepokonanym do tej pory Lahtim, a Kaczmarek ponownie okazał się lepszy od Tarasienki. Przy wyniku 44:34 stało się jednak jasne, że goście na 99% wyjadą z Daugavpils bez ligowych punktów, ponieważ w „Jaskółczym Gnieździe” wygrali jedynie 46:44.
Pierwszy bieg nominowany to podwójne zwycięstwo przyjezdnych. Dobrze w końcu pojechał Mroczka, który długo prowadził, a ostatecznie bieg wygrał Kaczmarek, który wcześniej poradził sobie z Puodżuksem. Przy pewnym zwycięstwie w meczu Nikołaj Kokin postanowił w ostatnim biegu również zmienić liderów juniorami. W miejsce Lebiediewa pojechał Michaiłow, a Lahtiego – Kurmis, Czaję po stronie gości zastąpił z kolei Konieczny. Dosyć pewne zwycięstwo Kułakowa i dwóch rywali za jego plecami na mecie, spowodowały, że pojedynek ten zakończył się wynikiem 48:42 dla gospodarzy. Efektem takiego, a nie innego rozstrzygnięcia było dopisanie do ligowego konta Łotyszy trzech punktów, a tarnowianie wracali do Polski bez żadnych zdobyczy.
Ponieważ przed rozpoczęciem tego meczu wiadomym było już, że w barażu o utrzymanie pojedzie Orzeł Łódź, gospodarze podeszli do niego bez zbędnej presji. Z pewnością mieli oni nieco ułatwione zadanie, gdyż takie, a nie inne zmiany postanowiono czynić w zespole gości. Lokomotiv tym samym zakończył rozgrywki na spokojnym, szóstym miejscu i może już powoli myśleć o kolejnym sezonie.
A co czeka Unię Tarnów? Rywalizacja w półfinale rozgrywek Nice 1. Ligi Żużlowej z PGG ROW-em Rybnik. Dla tych „najgłośniejszych” oponentów manewrów z niedzielnego pojedynku, to podłożenie się pod najsilniejszego rywala i chęć zakończenia sezonu na półfinałach. To jednak z pewnością opinia głównie tych samych osób, które przed rozgrywkami zakładały walkę o utrzymanie „Jaskółek”, a do niedawna rozgłaszały tezy o odpuszczeniu awansu do fazy play-off. Tarnowska Unia natomiast tylko z rywalami z Rybnika zdobyła w sezonie zasadniczym punkt bonusowy, jeśli chodzi o rywalizację z pozostałymi ekipami z pierwszej czwórki (niekorzystny bilans z zespołami z Gniezna i Ostrowa Wielkopolskiego). Pod nieobecność na Łotwie Petera Ljunga swój dobry, optymalny poziom osiągnął Artur Czaja, a możliwość dodatkowego zaznajomienia się z najdalszym ligowym obiektem, na którym debiutowali, otrzymali juniorzy (ostatecznie Cierniakowi się to nie udało, po biegu z motocyklem). Gdy w składzie ponownie znajdzie się wspomniany Szwed, a liderzy będą startować w nominalnej liczbie biegów, nikt nie powinien nie doceniać wartości drużyny Tomasza Proszowskiego w starciu z wyżej notowanym rywalem. Faworytem tej rywalizacji z pewnością są rybniczanie, gdyż nie bez powodu wyraźnie wygrali oni rundę zasadniczą. Tor (a w zasadzie dwa) zweryfikuje jednak wszystko już 17 i 25 sierpnia, choć zapewne ci „najgłośniejsi” już znają rozstrzygnięcie tej rywalizacji…
Na pomeczowe wypowiedzi bohaterów spotkania Lokomotiv Daugavpils – Unia Tarnów, zapraszamy Państwa na łamy naszego portalu w kolejnych dniach.
Lokomotiv Daugavpils: 48
9. Timo Lahti (3,3,3,2,-) 11
10. Jewgienij Kostygow (0,1,1,1*,0) 3+1
11. Kjastas Puodżuks (3,2,2,2,1) 10
12. Wadim Tarasienko (0,D3,1*,0) 1+1
13. Andrzej Lebiediew (3,3,3,2,-) 11
14. Oleg Michaiłow (2,2*,1*,2) 7+2
15. Davis Kurmis (1*,1,2*,1*) 5+3
Unia Tarnów: 42
1. Wiktor Kułakow (1*,3,-,3,3) 10+1
2. Ernest Koza (2,1,W/U2,3) 6
3. Artur Mroczka (2,W/2ost.,0,0,2*) 4+1
4. Daniel Kaczmarek (1*,-,2,1,3) 7+1
5. Artur Czaja (2,2,3,3,-) 10
6. Mateusz Cierniak (3,0,1,-) 4
7. Przemysław Konieczny (0,0,1,0,0,0) 1
Bieg po biegu:
1. (69,44) Lahti, Koza, Kułakow, Kostygow 3:3 (3:3)
2. (69,55) Cierniak, Michaiłow, Kurmis, Konieczny 3:3 (6:6)
3. (69,06) Puodżuks, Mroczka, Kaczmarek, Tarasienko 3:3 (9:9)
4. (68,50) Lebiediew, Czaja, Kurmis, Konieczny 4:2 (13:11)
5. (68,30) Kułakow, Puodżuks, Koza, Tarasienko (D3) 2:4 (15:15)
6. (67,90) Lebiediew, Michaiłow, Konieczny, Mroczka (W/2ost.) 5:1 (20:16)
7. (68,15) Lahti, Czaja, Kostygow, Cierniak 4:2 (24:18)
8. (67,75 – najlepszy czas dnia) Lebiediew, Kurmis, Cierniak, Koza (W/U2) 5:1 (29:19)
9. (68,63) Lahti, Kaczmarek, Kostygow, Mroczka 4:2 (33:21)
10. (70,01) Czaja, Puodżuks, Tarasienko, Konieczny 3:3 (36:24)
11. (69,01) Koza, Lebiediew, Kostygow, Mroczka 3:3 (39:27)
12. (68,73) Kułakow, Puodżuks, Michaiłow, Konieczny 3:3 (42:30)
13. (69,52) Czaja, Lahti, Kaczmarek, Tarasienko 2:4 (44:34)
14. (69,12) Kaczmarek, Mroczka, Puodżuks, Kostygow 1:5 (45:39)
15. (68,80) Kułakow, Michaiłow, Kurmis, Konieczny 3:3 (48:42)
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!