Tobiasz Musielak mozolnie wraca do zdrowia po kontuzji odniesionej w końcówce sezonu. Zawodnik niedługo powinien zacząć pełne przygotowania do sezonu.
Zdrowie wraca na odpowiednie tory
Wrześniowy półfinał 1. Ligi pomiędzy Falubazem Zielona Góra a Arged Malesą Ostrów fatalnie zakończył się dla wychowanka Unii Leszno. 30-latek fatalnie upadł na przeciwległej prostej po twardej walce z Krzysztofem Buczkowskim. Diagnoza lekarzy nie była przyjemna – wieloodłamowe złamanie kości piszczelowej w lewej nodze. Na liderze Ostrovii wymusiło to przedwczesne zakończenie sezonu, czego nie planował, a ponadto konieczne było wykonanie operacji.
Teraz na szczęście jest już zdecydowanie lepiej i zawodnik krok po kroku zaczyna widzieć zbliżający się koniec rekonwalescencji. Początki nie były łatwe, bowiem przez pewien czas czuł dyskomfort, a także musiał jak najwięcej odpoczywać. Jak zaznacza, rehabilitacja zbliża się ku końcowi i już niedługo będzie mógł myśleć o rozpoczęciu przygotowań na kolejny sezon.
– Jest to dla mnie dość nowa sytuacja. Mimo, że sporo kontuzji w życiu przeszedłem, to ten uraz był bardzo skomplikowany i wymaga czasu. Nie jest to dla mnie wygodne, po prostu jestem osobą, która dużo się rusza i początkowo byłem bardzo rozdrażniony, bo siedziałem cały czas w fotelu. Ból był straszny, ale teraz na szczęście jestem już na wyjściu z ostatniego łuku, widać metę tej kontuzji i niebawem na pełnych obrotach będę przygotowywał się do sezonu – mówi Tobiasz Musielak w rozmowie z ekstraliga.pl.
Pomimo ciężkiej kontuzji, plany odnośnie przygotowań na przyszłoroczne rozgrywki nie powinny ulec zmianie. Grudzień „Toffeek” poświęcił na pracy nad siłą, a reszta przyjdzie z czasem, gdy tylko noga w 100% będzie już wyleczona.
– Paradoksalnie, dosyć normalnie. Grudzień to miesiąc pracy głównie nad siłą w moim przypadku. Ręce mam całe, dlatego mogę sporo robić, a rehabilitacja toczy się swoim torem – tłumaczy.
O co powalczy Ostrovia?
Podopieczni Mariusza Staszewskiego ponownie będą chcieli zaatakować Ekstraligę. W ostatnich dniach wyjaśniła się przyszłość klubu, a ta jest taka, że klub wystartuje w sezonie 2024 w Speedway 2. Ekstralidze. Niestety ostrowianie, aby opłacić bardzo wysoką karę za – jak twierdzi PZM – brak szkolenia, musieli wypożyczyć do Sparty Wrocław Jakuba Krawczyka, czego nikt nie zakładał. Mimo tego wymuszonego kroku, skład Arged Malesy i tak wygląda ciekawie. Na przestrzeni całej kadry z pewnością wyróżniającymi się postaciami będą między innymi Tobiasz Musielak czy powracający do zespołu Chris Holder.
– Mamy skład, który pozwala myśleć śmiało o walce o awans. Stać nas na to i postaramy się, aby to uczynić. Ostrów zasługuje na PGE Ekstraligę – zaznacza reprezentant Polski.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!