Leon Madsen był wyraźnie rozczarowany postwą swoich kolegów z drużyny po meczu we Wrocławiu. Spotkanie to zakończyło się wysoką porażką Włókniarza Częstochowa.
Szło jak po grudzie
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa W miniony piątek rozegrał wyjazdowe spotkanie we Wrocławiu. Miejscowa Sparta okazała się zbyt silna i zwyciężyła aż 54:36. Już od kilku lat niekwestionowanym liderem drużyny spod Jasnej Góry jest Leon Madsen. Kapitan Włókniarza również w tym sezonie w każdym meczu punktuje na swoim dobrym, bardzo wysokim poziomie.
Niestety dobra postawa kapitana nie zawsze wiąże się z równą formą reszty drużyny. W przypadku Włókniarza w tym sezonie więcej jest jednak takich spotkań, gdzie duża część drużyny punktuje zdecydowanie poniżej oczekiwań. Leon Madsen po meczu we Wrocławiu nie ukrywał rozczarowania z postawy swoich kolegów.
– Sam nie wiem co o tym myśleć. Potrzebujesz kompletnej drużyny żeby rywalizować, żeby wygrywać takie spotkania. Dzisiaj [piątek 28 czerwca – dop. red.] zdecydowanie taką nie byliśmy. Myślę, że to nie kwestia tego, że Sparta była taka mocna. Bardziej jest to po naszej stronie. To my nie pojechaliśmy dzisiaj wystarczająco dobrze – skomentował Leon Madsen.
Skąd ta nagła bezsilność?
Poprzedni mecz Włókniarz rozegrał jednak w Zielonej Górze, gdzie zagrało dosłownie wszystko. Można było zobaczyć równą postawę całej drużyny, o której mówi Madsen. Przyniosło to oczekiwany efekt w postaci wysokiego zwycięstwa. Skąd więc taki spadek formy w ciągu niecałych dwóch tygodni? Dlaczego Ci sami zawodnicy, którzy w Zielonej Górze kompletowali dwucyfrowe zdobycze, we Wrocławiu mieli kłopoty z pokonywaniem jakichkolwiek rywali?
– Takie pytanie trzeba zadać reszcie drużyny. Nie wszyscy pojechali we Wrocławiu ta jak powinni, ja nie wiem dlaczego tak się stało. Będziemy musieli dużo porozmawiać o tym meczu. Ja też nie do końca czułem się dobrze, męczyłem się z moimi motocyklami. Przez cały mecz szukałem prędkości, której ostatecznie nie udało mi się uzyskać. W ostatnim biegu miałem również problemy z silnikiem, więc tylko czekałem aż on się skończy – mówi kapitan Włókniarza Częstochowa.
Okazję do rehabilitacji zespół spod Jasnej Góry będzie miał już w najbliższy piątek. Wówczas częstochowianie zmierzą się przed własną publicznością z ebut.pl Stalą Gorzów.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!