Późna jesień to dla żużlowców nie tylko czas odpoczynku po sezonie i negocjacjach transferowych na przyszły rok. Część z nich wykorzystuje ten moment, by doprowadzić do ładu swój stan zdrowia. Przykładem takiego zachowania jest Leon Madsen.
Duńczyk już w październiku przeszedł operację dwóch uszkodzonych dysków kręgosłupa, co miało zmniejszyć ból związany z urazem. Okazuje się, że tamten zabieg nie przyniósł spodziewanego efektu, więc Madsen w tym samym celu pójdzie pod nóż jeszcze raz.
W piątek stanem zdrowia wicemistrza świata zajmą się lekarze z kliniki w Bydgoszczy. – Mam nadzieję, że to pomoże na mój problem z plecami. Rozmawiałem z doktorem z Bydgoszczy kilka tygodni temu i to, co mówił, brzmiało optymistycznie. On wierzy, że to zadziała – tłumaczył Leon Madsen w rozmowie z oficjalną stroną cyklu Grand Prix.
– To nowa metoda leczenia. Polega na przypaleniu tych małych zakończeń nerwowych, które wysyłają do mózgu informację o bólu. Dzięki temu nic nie czujesz. Ból może powrócić po roku-dwóch albo wcale – tego nie wiadomo. Najważniejsze, że to pomoże na tę chwilę.
Jeszcze przed Bożym Narodzeniem Madsen przejdzie kolejny zabieg. Wówczas chodzić ma o usunięcie metalowych elementów z kostki żużlowca. To pozostałości po urazie z 2005 roku, a jeden z tegorocznych upadków spowodował ich przesunięcie.
Źródło: speedwaygp.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!