Leon Madsen był najlepiej punktującym zawodnikiem forBET Włókniarza Częstochowa w ostatnim meczu PGE Ekstraligi przeciwko Speed Car Motorowi Lublin. Biało-zieloni wygrali 52:38, a tegoroczny uczestnik cyklu Grand Prix zapisał na swoim koncie trzynaście punktów.
Częstochowianie wypracowali sobie dogodną zaliczkę przed rewanżem dopiero w samej końcówce. Wcześniej lublinianie postawili twarde warunki i wynik oscylował wokół remisu. Po meczu wśród kibiców Włókniarza krążyły opinie, że rezultat jest lepszy niż postawa ich ulubieńców na torze.
– Nie do końca. Spodziewałem się, że uda nam się wygrać ten mecz w okolicach czternastu punktów różnicy. Oczywiście ten wynik jest dla nas bardzo dobry. Lublin to nie jest wcale słaba drużyna. Walczą o każdy punkt, co mogliśmy zobaczyć w tym spotkaniu. Uważam że powinniśmy byli wygrać w takich rozmiarach, jeżeli chcemy myśleć o punkcie bonusowym w rewanżu. Jestem zadowolony z tego wyniku oraz dyspozycji całego zespołu. Wszyscy spisali się dobrze, więc pozytywnie patrzę w przyszłość – przyznał Leon Madsen.
Ekipa Lwów ma za sobą dwa domowe mecze w tym sezonie, które odbyły się w zupełnie innych warunkach atmosferycznych. Przeciwko truly.work Stali Gorzów temperatura oscylowała wokół zera stopni, podczas gdy w miniony piątek można było doświadczyć upału. To mogło mieć wpływ na tor przy Olsztyńskiej. – Wszystko było w porządku. Tor był w tym meczu perfekcyjny , tak samo jak kibice. Każdy w tym klubie wykonuje świetną pracę, począwszy od zarządu, a skończywszy na chłopakach w parku maszyn, mechanikach. Wszyscy ciężko pracowali na torze, a publiczność nas wspierała. Jestem nastawiony pozytywnie. Teraz czekamy już na kolejne mecze – rzekł Duńczyk.
Przed Indywidualnym Mistrzem Europy oraz jego kolegami z zespołu mecz wyjazdowy do Torunia, który tegoroczny sezon zaczął od dwóch porażek, natomiast w trzeciej kolejce musiał obejść się smakiem we Wrocławiu, gdzie starcie z Betard Spartą zostało odwołane z powodu deszczu. Częstochowianie chcą wykorzystać problemy rywala i wygrać na Motoarenie drugi raz w odstępie dwóch lat. – Byłoby fajnie. Niektórzy mówią mi, że to najsłabsza drużyna w lidze, ale takich nie ma w Ekstralidze. Każde spotkanie jest trudne, więc musimy trzymać rękę na pulsie, być skoncentrowanym. Wówczas miejmy nadzieję, że uda się wygrać. Sądzę, że mamy spore szanse, ale musimy sobie na to zapracować – skwitował Madsen.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!