Roman Jankowski wierzy w umiejętności Szymona Szlauderbacha. Legenda Fogo Unii Leszno i główny szkoleniowiec młodzieżowego pionu leszczyńskiego klubu uważa, że jego podopieczny ma spory potencjał oraz „papiery” na dobrą jazdę w barwach Startu Gniezno.
Jeżeli ktokolwiek podejmie się próby stwierdzenia największej transferowej niespodzianki w eWinner 1. Lidze Żużlowej to zdecydowanie będzie musiał uwzględnić pozyskanie Szymona Szlauderbacha przez Aforti Start Gniezno. Pierwszym wyborem gnieźnian był Mads Hansen, który nawet otrzymał stosowany kontrakt z rąk Radosława Majewskiego. Ostatecznie Duńczyk wybrał bliższy zespół z Landshut, a działacze musieli rozglądać się za innym nazwiskiem. Wybór padł na Szlauderbacha. Wychowanek Unii Leszno ma za sobą udany sezon w 2. Lidze Żużlowej, gdzie wraz z pozostałymi zawodnikami sprawił, że Metalika Recycling Kolejarz Rawicz znalazł się w fazie play-off. Legenda Unii oraz człowiek, który szkolił Szymona – Roman Jankowski został zapytany przez sportowegniezno.pl o zdanie na temat transferu swojego wychowanka. – Jest to zawodnik bardzo perspektywiczny. Nie mówmy, że jeśli jeździł w drugiej lidze, to musi być słaby. Druga liga może kiedyś nie była najmocniejsza, a dziś ten poziom naprawdę poszedł do góry. Jestem przekonany, że stać go na więcej i uważam, że dobrze robi idąc o ligę wyżej. Na pewno stać go na przywożenie kilku punktów co mecz, bo jest to bardzo ambitny zawodnik. Jeżeli trafi w dobre silniki i znajdzie ustawienia na wasz tor, to będziecie mieli z niego pożytek – komentuje szkoleniowiec młodzieży leszczyńskiej Unii.
Trener Jankowski nie pozostał jedynie na określeniu Szymona jako perspektywicznego zawodnika. Jak uważa sam zainteresowany, nowy żużlowiec Aforti Startu Gniezno cechuje się świetnymi startami, co teoretycznie powinno pomóc w jeździe na owalu przy W25. – To jest naprawdę solidny „startowiec”, a obserwuję go od dawna. Generalnie to jest dobry zawodnik i raz jeszcze podkreślam: nie bójcie się o formę Szymona, bo on was zaskoczy. Średnia na poziomie dwóch punktów mówi sama za siebie, a że nie wszystkie mecze mu wyszły, to żaden problem. Pokażcie mi takiego, kto w każdym spotkaniu przywozi dwucyfrówki? Takich dziś jest naprawdę niewielu, bo wyrównała się różnica w sprzęcie. Dziś decydują niuanse, więc każdy ma lepsze i gorsze momenty. Jestem przekonany, że jeśli dobrze wejdzie w sezon, będzie mocnym punktem drużyny.
Szlauderbach trafił na ciężki okres w Fogo Unii Leszno. W trakcie juniorskiego rozwoju to Dominik Kubera i Bartosz Smektała dominowali na tej pozycji, co wiązało się z koniecznością tzw. grzania ławki rezerwowych. Szansa pojawiła się wraz z końcem wieku juniorskiego Smektały i Szymon mógł wtedy pokazać swoje umiejętności dla szerszej publiczności. – rudno było mu się przebić do pierwszego zespołu Unii. Dopiero, gdy doszło do fuzji z Rawiczem, trafił do tamtego zespołu. Ale „papiery” na jazdę ma – kończy były członek sztabu szkoleniowego w Kolejarzu Rawicz.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!