Ze srebrnym medalem Indywidualnych Mistrzostw Europy Kobiet wróciła do domu Laura Watson. Reprezentantka Sheffield Stars w wyścigu o najważniejsze trofeum musiała uznać wyższość Macie Schmidt. Dla doświadczonej już zawodniczki to pierwszy medal w czempionacie Starego Kontynentu.
Turniej dla 24-latki rozpoczął się bardzo przyzwoicie. Już na inaugurację, Watson pokonała Macie Schmidt oraz Lauren Hookway czyli dwie najgroźniejsze rywalki w walce o złoty medal. W drugim swoim starcie uległa z kolei Michelle Whitehead i trzy kolejne trójki dały jej łączną sumę dziewiętnastu punktów. Tyle samo, co przy nazwisku Schmidt. W biegu dodatkowym o złoto, Watson startowała z pola "B", co dawało jej już przewagę na starcie nad rywalką. Zgodnie z przypuszczeniami, to starsza zawodniczka objęła prowadzenie, choć Schmidt ostro napierała. Na drugim okrążeniu reprezentantka Poole Comets weszła odważnie między rywalkę, a krawężnik, wyprzedzając Watson. – Posiadanie srebrnego medalu jest niesamowitą sprawą! Jestem bardzo zadowolona z mojego występu w tym dniu. Podeszłam na luzie do turnieju, nie stawiałam sobie żadnego konkretnego celu o wynik końcowy. Dziewiętnaście punktów i możliwość stanięcia do barażu z Macie, jest dla mnie bardzo satysfakcjonujące. Rywalizacja była bardzo trudna, każda z nas mogła stracić punkty z każdą inną zawodniczką – powiedziała nam Laura Watson.
Finał Indywidualnych Mistrzostw Europy Kobiet w Gminie Poczesna był pierwszym międzynarodowym finałem na niedawno powstałym tam obiekcie. – Organizatorzy zadbali o to, aby tor był tego dnia dobry, tak jak powinien być podczas takich zawodów.
Nasza rozmówczyni w swoim sportowym CV ma wpisany m.in. tytuł Indywidualnej Mistrzyni Świata z 2011 roku, kiedy to w Edenton pokonała m.in. Vicky Brown oraz Lauren Hookway. W przyszłym roku o medal IMŚ przyjdzie jej powalczyć w Polsce. Czy jest w stanie powtórzyć wynik sprzed kilku sezonów oraz kto może być jej najgroźniejszą rywalką? – Będę starała się o jak najlepszy wynik, ale najpierw czeka mnie ciężki trening. Wiele będzie zależeć też od dyspozycji w tym jednym, danym dniu. A rywalki? Wszystkie finalistki będą groźnymi rywalkami!
Zapytaliśmy też naszą rozmówczynię czy miała możliwość startować jeszcze na jakiś torach w Polsce. – Bydgoszcz jest jedynym torem, który pamiętam głównie z sezonu 2011.
Angielska ekipa, z którą była Watson dość aktywnie spędzała czas po opuszczeniu obiektu przy ul. Starzyńskiego 10a, zwiedzając centrum Częstochowy, czym chętnie dzielili się w swoich social media. Szczególnie murale wpadły w oko m.in. naszemu dzisiejszemu gościowi. Jak się podobało Laurze w naszym mieście? – Udało nam się tylko trochę zobaczyć, ale chcielibyśmy jeszcze więcej! To takie piękne miejsce.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!