W Polsce o Dominiku Kuberze mówi się, że jest jednym z najlepszych zawodników na świecie. Teraz stanie przed szansą, by potwierdzić te słowa czynami na torze.
Dostał bowiem stałą dziką kartę na przyszłoroczny cykl Speedway Grand Prix. Było to małe zaskoczenie, gdyż większość kibiców była niemal pewna, że otrzyma ją Maciej Janowski. Tym samym Kubera stanie przed nową rzeczywistością, gdyż wcześniej wystąpił w trzech rundach z przejściową dziką kartą na dobrze znanych sobie torach (2x Lublin i Toruń). W sezonie 2021 podczas rund na swoim domowym torze zajął kolejno drugie i trzecie miejsce. W przyszłorocznym cyklu natomiast mamy aż cztery rundy zmagań o Mistrzostwo Świata w Polsce, co z pewnością mu pomoże. Są jednak też takie owale, na których nigdy nie miał okazji do startu.
– Większość torów będzie praktycznie dla mnie nowa – zauważył Kubera dla ekstraliga.pl.
Mógł mieć też za sobą start na sztucznym owalu, lecz zanotował groźny upadek podczas tegorocznych kwalifikacji przed rundą Grand Prix na Stadionie Narodowym. Doznał wówczas złamania kręgu TH12, a pierwsze wiadomości co do jego zdrowia nie były za dobre. Na koniec czerwca jednak wrócił do rywalizacji, a po 24-latku nie było widać, że ma za sobą uraz takiego kalibru. Wraz z reprezentacją Polski sięgnął po Drużynowy Puchar Świata, a z Platinum Motorem Lublin kolejny tytuł Drużynowego Mistrza Polski.
Oprócz nowych torów Kubera zmierzy się też z nowymi wyzwaniami logistycznymi. W jego teamie pojawi się też nowa osoba. Wychowanek Unii Leszno nie będzie bowiem narzekać na nudę, gdyż oprócz startów w Speedway Grand Prix i PGE Ekstralidze czeka go rywalizacja w szwedzkiej Bauhaus-Ligan. Przedłużył tam kontrakt z Lejonen Speedway, w którym startuje od sezonu 2022.
– Nie ma dużych rewolucji. Stawiam na to, co sprawdzone. Dochodzi do mojego teamu jeden mechanik. Myślę, że większym wyzwaniem będzie tryb organizacyjny. Będzie dużo więcej podróży i ta lepsza logistyka się przyda. Ja na pewno będę chciał dać z siebie wszystko i pojechać jak najlepiej potrafię – opowiedział.
Mimo w dalszym ciągu dość młodego wieku Kubera ma na swoim koncie już siedem tytułów Drużynowego Mistrza Polski. Przez ten czas wyrósł też na lidera drużyny, a punktem zwrotnym okazał się być transfer do Platinum Motoru Lublin. To dopiero tam zdołał przekroczyć barierę 2.000 punktów na bieg. W tym roku było to 2.197, co uplasowało go na siódmym miejscu w PGE Ekstralidze. Jeśli jednak pod uwagę weźmiemy tylko reprezentantów Polski to lepsi byli jedynie Bartosz Zmarzlik i Janusz Kołodziej.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!