Juniorzy Apatora Toruń w niedzielnym spotkaniu wyjazdowym w Gorzowie zdobyli łącznie sześć punktów. Cztery z nich zapisał na swoim koncie Krzysztof Lewandowski. Młodzieżowiec toruńskiej drużyny wygrał m.in. wyścig juniorów.
Po zwycięstwie z Ostrovią Ostrów w poprzedniej kolejce, drużyna Apatora Toruń udała się na kolejne spotkanie do Gorzowa. Po raz ostatni goście triumfowali na stadionie im. Edwarda Jancarza w 2015 roku. Tym razem zwycięstwo również było blisko, lecz podwójna przegrana w ostatnim wyścigu zaprzepaściła szansę na zwycięstwo. Krzysztof Lewandowski opowiedział co zaważyło na wyjazdowej porażce. – Poszliśmy w złą stronę przy końcówce spotkania z przełożeniami. Na początku meczu troszeczkę lepiej to wszystko wyglądało, gdzieś tam po prostu później się pogubiliśmy i nie odczytaliśmy tego toru tak jak to powinno nastąpić – tłumaczył junior Apatora.
Młodzieżowiec Torunia był szybki w wyścigu juniorów. W późniejszej części zawodów udało mu się jeszcze pokonać Jakuba Stojanowskiego, lecz tej prędkości zabrakło już na wyścig dziesiąty. Jak sam przyznał, nie ustrzegł się błędów na gorzowskim owalu. – W drugim moim starcie popełniłem trochę błędów na trasie. Nie pojechałem tą ścieżką, którą powinienem, a na ostatni swój bieg tak jak wcześniej wspomniałem, dobraliśmy złe ustawienia i już z samego startu nie mogłem się zabrać za chłopakami – zakończył Krzysztof Lewandowski.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!