Car Gwarant Start Gniezno przegrał w Gdańsku 44:46. Młodzieżowiec beniaminka Nice 1. Ligi Żużlowej - Maksymilian Bogdanowicz uważa, że spory wpływ na końcowy rezultat miały decyzje sędziego, który w dwóch spornych sytuacjach dwukrotnie wykluczył zawodnika gości.
Pierwsza kontrowersja miała miejsce w wyścigu dziesiątym, gdy w nawierzchnią toru zapoznał się Anders Thomsen. Sędzia zdecydował się wykluczyć naszego rozmówcę, który ma inne zdanie na ten temat. Druga sporna sytuacja wydarzyła się w ostatniej gonitwie dnia. Warto dodać, że Bogdanowicz za swoją akcję otrzymał od sędziego żółtą kartkę. – Wystąpiłem w dwóch wyścigach, a nie w trzech. Nie liczę tego ostatniego jako normalny bieg, ponieważ w ogóle nie zgadzam się z decyzją sędziego. Moja opinia jest taka, że wykluczony powinien zostać przeciwnik. Spójrzmy później na sytuację z upadkiem Adriana Gały. Znowu zamieszany był Anders Thomsen, a wykluczony jest… Adrian Gała. Jeżeli arbiter byłby konsekwentny, to wykluczyłby Duńczyka. Takie jest moje zdanie. Najbardziej zbędna była żółta kartka. Widzimy na torze dużo gorsze sytuacje, a aż tak często się ich nie rozdaje. Dla mnie to totalny bezsens i w tym momencie jest nałożona na mnie kara finansowa, która tak naprawdę za bardzo mnie nie pociesza – powiedział Maksymilian Bogdanowicz w rozmowie z portalem speedwaynews.pl.
20-letni żużlowiec nie ukrywa, że decyzje sędziego miały spory wpływ na porażkę Car Gwarant Startu. Mecz przez cały czas był wyrównany i dwa wykluczenia mocno utrudniły zadanie podopiecznym Piotra Szymko. Trzeba przyznać, że beniaminek nad morzem pozostawił po sobie dobre wrażenie. – To prawda, że wykluczenie Gały trochę pokrzyżowało nam plany. Dodałbym jeszcze do tego moje wykluczenie. Zawsze jak jedziemy na mecz, to myślimy tylko o wygranej. Nigdy nie celujemy w obronę punktu bonusowego czy minimalną porażkę. Celujemy najwyżej jak się da i takie podejście w Gdańsku w miarę nam wypaliło, pomijając te dwie sytuacje. Musimy jechać dalej – dodał.
Bogdanowicz na początku rozgrywek nie wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. Wraz z rozwojem sezonu wskoczył jednak do meczowej siódemki i spisuje się bardzo dobrze. Chwali także swoją współpracę z Norbertem Krakowiakiem – Dobrze jeździ mi się z Norbertem Krakowiakiem. To zawodnik, który również zasługuje na pochwałę. Jesteśmy jedną z najlepiej punktujących par juniorskich w Nice 1. Lidze Żużlowej. Tylko w jednym biegu nie przyjechaliśmy na podwójnym prowadzeniu. Można więc wywnioskować, że nasza jazda jest pozytywna. To samo pokazujemy w rozgrywkach DMPJ i MDMW. Jadąc razem nie tracimy zbyt wielu punktów. Jeżeli miałbym pokusić się o swoją ocenę to widać, że jest postęp, ale czego mnie jeszcze dużo pracy. Już kiedyś mówiłem, że nie trafiłem do Gniezna, aby siedzieć na ławce (śmiech) – przyznał.
Gnieźnianie nie muszą się już bać o utrzymanie. Bogdanowicz twierdzi, że to był cel minimum. – Utrzymanie w Nice 1. Lidze Żużlowej to plan minimum. Jeżeli osiągniemy coś więcej, to będzie to tylko i wyłącznie miła niespodzianka – zakończył.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!