Fogo Unia Leszno była jednym z klubów, które nie otrzymały zwykłej licencji na starty w sezonie 2023. Oznacza to, że należy spełnić określone warunki dotyczące startu w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Jednym z największych kłopotów jest oświetlenie, które nie spełnia najnowszych norm.
Jednym z bardziej „gorących” wydarzeń żużlowej zimy był proces licencyjny. Kilka klubów spotkało się z odmową, a ku zaskoczeniu kibiców okazało się, że Polonia Piła w ogóle do niego nie przystąpiła. Spora część zespołów dostała licencje warunkowe na kolejny rok i musi spełnić określone wymogi, aby startować w lidze. Jednym z tych ekip jest Fogo Unia. W Lesznie nikt nie martwi się o sezon 2023, ale co będzie dalej? Sporym problemem jest oświetlenie.
Problem nie do przeskoczenia
Obecne oświetlenie na Stadionie im. Alfreda Smoczyka ma już kilka ładnych lat. – Jeśli chodzi o inwestycje związaną z oświetleniem, to przypomnijmy, że od 2005 roku stadion jest wyposażony w oświetlenie, które kosztowało blisko 6 milionów złotych. To w tamtych czasach były gigantyczne pieniądze – przypominał w Magazynie Sportowym Radia Elka Sławomir Kryjom, dyrektor leszczyńskiego MOSiR-u.
Okazuje się, że moc oświetlenia nie spełnia najnowszych wymogów telewizyjnych i ekstraligowych. Na dodatek na przestrzeni lat natężenie światła zmalało. – Teraz mamy taki problem, że wymogiem Ekstraligi czy też PZM jest to, żeby luksów na stadionie było 1800. Nasze oświetlenie było zaprojektowane na 1400, a ponieważ korzystamy z niego kilka lat, to spadło do około 1100. Podczas ostatniej inspekcji pojawiły się głosy, że coś z tym trzeba zrobić – mówił Kryjom.
I w tym momencie zaczynają się schody. – Sprawa jest bardziej skomplikowana. Żeby dziś na Smoczyku uzyskać 1800 luksów, potrzeba więcej źródeł światła. Problem polega na tym, że istniejące słupy nie są w stanie tego udźwignąć. Wszystko trzeba zrobić od podstaw – mówi dyrektor leszczyńskiego MOSiR-u.
Zmiany są konieczne
Jako że właścicielem i zarządcą obiektu jest miasto, to ono poniesie koszty ewentualnej modernizacji, a właściwie to budowy. Te jednak zwalają z nóg i obecny podczas magazynu prezydent miasta nie pałał optymizmem w tej sprawie. – Patrząc na obecne ceny rynkowe pojawiające się na przetargach, to myślę, że są to koszty rzędu 8 czy 9 milionów złotych – przyznał Sławomir Kryjom.
Mecze ligowe w Lesznie nie są zagrożone, jednak długofalowo klub i miasto mają niemałą zagwozdkę do rozwiązania. Dla kibiców najważniejsze jest to, że klub ma przystąpić do PGE Ekstraligi i to na swoim obiekcie. – Posiadanie oświetlenia jest konieczne nie tylko w PGE Ekstralidze, ale także na poziomie 1. Ligi. Na pewno nic nie stoi na przeszkodzie, by klub stanął do rozgrywek w sezonie 2023. Będziemy rozmawiać z klubem w tej sprawie i zobaczymy, ile dostanie czasu, żeby się tym problemem zająć – zakończył temat oświetlenia Sławomir Kryjom.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!