W poniedziałek Żużlowa Reprezentacja Polski rozpoczęła tygodniowe zgrupowanie na Malcie. Jak się jednak okazuje, nie wszyscy powołani zawodnicy udali się zagranicę.
W pierwszej połowie grudnia Rafał Dobrucki ogłosił powołania do Żużlowej Reprezentacji Polski. W niej znalazło się miejsce dla ośmiu seniorów oraz sześciu zawodników młodzieżowych. Tym samym zaproszenie do zagranicznego wyjazdu otrzymali nie tylko wszyscy powołani, ale także członkowie sztabu tj. Dariusz Cieślak (prawa ręka Dobruckiego), fizjoterapeuta Piotr Lutowski i trener przygotowania fizycznego Mariusz Cieśliński. Wiemy jednak, że nie jeden z zawodników zrezygnował z udziału w zgrupowaniu.
Jest nim Janusz Kołodziej, który wciąż nie doszedł do pełni sił po ubiegłorocznych kontuzjach. Przypomnijmy bowiem, że na początku maja doznał zwichnięcia stawu ramiennego ze złamaniem guzka większego, co spowodowało, że „Koldiego” przez ponad dwa miesiące nie oglądaliśmy w PGE Ekstralidze. Później, choć nie w pełni zdrowy, to wrócił wspomóc swoją Fogo Unię Leszno w Najlepszej Żużlowej Lidze Świata. Ostatecznie jednak na nic się to zdało, bo „Byki” na koniec sezonu zajęły ostatnie miejsce w tabeli i tym samym w nadchodzących rozgrywkach będziemy ich oglądać w Metalkas 2. Ekstralidze.
Janusz Kołodziej wciąż kontuzjowany
Mimo że od momentu upadku minęło już ponad osiem miesięcy, to Kołodziej wciąż nie odzyskał pełnej sprawności. Dlatego też po konsultacjach ze swoimi lekarzami zrezygnował z wyczerpującego wyjazdu na Maltę i skupi się na zabiegach w naszym kraju, by potem ewentualnie udać się z Fogo Unią na zgrupowanie w Polsce. Potem natomiast zacznie się odliczanie do pierwszych wyjazdów na tor, gdzie wszyscy mają nadzieję, że „Koldi” wróci w bardzo dobrej dyspozycji.
– W tej chwili dla zawodnika najważniejsza jest rehabilitacja pod okiem specjalistów, tak by Janusz w pełni sił mógł przystąpić do nowego sezonu – mówi trener reprezentacji, Rafał Dobrucki.
Gdyby tak się jednak nie stało, to także nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Bo choć Fogo Unia Leszno jest upatrywana w gronie głównych faworytów do awansu, to decydować o wszystkim będzie dopiero faza play-off, która rozpocznie się w połowie sierpnia. Wcześniej odbywa się, jak to stwierdził Krzysztof Mrozek, „gra wstępna”, która praktycznie o niczym nie decyduje. Tym samym Kołodziej ma sporo czasu, by wrócić do swojej optymalnej formy.
Janusz KołodziejAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!