W środę, 1 listopada odbyły się rozprawy w sprawie zawieszenia Steve'a Boxalla i Richiego Worralla. Obu zawodnikom udowodniono posiadanie w organizmie zakazanych substancji przed meczem ligowym.
Od niemal dwóch miesięcy toczyło się postępowanie w sprawie naruszenia przepisów antydopingowych przez Steve’a Boxalla i Richiego Worralla na brytyjskich torach. 1 listopada odbyły się rozprawy dyscyplinarne w tej sprawie. Obu zawodników uznano za winnych i narzucono na nich wysokie kary zawieszenia. W organizmach żużlowców wykryto zakazane kokainę i benzoiloekgoninę.
Do całego antydopingowego zamieszania doszło 5 września przed meczem Plymouth Gladiators z Berwick Bandits w brytyjskiej lidze Championship. Obaj zawodnicy, którzy mieli walczyć po przeciwnych stronach barykady nie zostali jednak dopuszczeni do startu. Szybko wyjaśniło się, że zarówno Boxall jak i Richie Worrall uzyskali pozytywny wynik testu antydopingowego.
Dla Steve’a Boxalla to już druga taka sytuacja w karierze. W środę ani on, ani żaden z jego przedstawicieli nie był obecny podczas rozprawy. Wcześniej został on zawieszony na dwa lata w 2018 roku. Tym razem kara będzie dwukrotnie wyższa – jego zakaz startów obejmuje okres czterech lat. Istnieje jednak możliwość zawieszenia ostatniego roku kary, pod warunkiem zapłacenia odpowiedniej kary finansowej oraz regularnego poddawania się badaniom.
Richie Worrall, w przeciwieństwie do drugiego z podejrzanych, osobiście stawił się na środowej rozprawie. Jednak i jemu udowodniono winność zarzucanych mu czynów. 32-latek zawieszony został na 18-miesięcy. Podobnie jak w przypadku Boxalla istnieje tutaj możliwość złagodzenia kary. Na takich samych warunkach, jak te wymienione wcześniej, Worrall może uzyskać zawieszenie drugich 9-miesięcy.
Przypadki Boxalla i Worralla nie są jedynymi w tym sezonie. W Wielkiej Brytanii za uzyskanie pozytywnego testu antydopingowego zawieszono wcześniej już Nicka Morrisa.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!