W przerwie zimowej między sezonami 1935/1936 na tournee po Stanach Zjednoczonych udał się Anglik Eric Langton z mistrzowskiej drużyny Belle Vue. W trakcie pojedynków z miejscowymi zawodnikami zwrócił uwagę zwłaszcza na braci Milne - Jacka i Cordy'ego. Ci zostali zaproszeni przez Johnnie Hoskinsa na turnieje do Australii. Podróż statkiem z Kalifornii na Antypody zajęła im wtedy aż dwadzieścia dwa dni!
Z dala od domu zaaklimatyzowali się oni całkiem nieźle. W finale Indywidualnych Mistrzostw Australii, które odbyły się jedenastego stycznia 1936 roku na stadionie Sydney Showground, Jack wywalczył brązowy medal. Przegrał tylko z Maxem Grosskreutzem i Vicem Huxleyem, w pokonanym polu zostawiając m.in. Bluey Wilkinsona. To wystarczyło, aby braćmi zainteresowali się działacze klubów na Wyspach. Pierwsze pogłoski mówiły o tym, że Jack i Cordy mieliby trafić na Wembley. To jednak działacze z New Cross, Fred Mockford i Cecil Smith, zapłacili za podróż amerykańskich żużlowców do Wielkiej Brytanii, z zamiarem zakontraktowania ich do ekipy Tamers. Dotarcie do Europy z Australii zajęło im statkiem aż sześć tygodni!
Na miejscu okazało się, że SCB (Speedway Control Bureau) nie chce pozwolić na starty obu z nich w New Cross, aby zespół ten nie był zbyt silny. Barwy Tamers, którzy szukali klasowego zawodnika po utracie rok wcześniej Toma Farndona (zginął tragicznie w wyniku obrażeń doznanych po upadku na torze)zasilił ostatecznie Jack. Z kolei Cordy podpisał kontrakt w Hackney. Poza nimi, jeśli chodzi o przybyszów z kontynentu amerykańskiego, barwy West Hamu przywdział jeszcze Kanadyjczyk Eric Chitty.
Do nietypowej sytuacji doszło dwudziestego szóstego maja. Na torze West Hamu podczas jednego z biegów eliminacji do finału IMŚ w karambolu uczestniczył Jack Milne. W jego następstwie Amerykanin stracił… kciuk. Historia miała jednak zaskakujący epilog prawie sześćdziesiąt lat później. W 1995 roku do prezesa AMA (Amerykańskiej Federacji Motocyklowej) pewien człowiek napisał list, w którym twierdził, że jest w posiadaniu palca Jacka. Był nim Vic Scales, który w latach trzydziestych pełnił funkcję gracarza na torze West Hamu. Oświadczył on, że po zawodach w luźnej warstwie nawierzchni znalazł kciuk i schował go do pudełka po zapałkach. I że z chęcią go zwróci. Wygląda jednak na to, że do pojednania właściciela z palcem nigdy ostatecznie nie doszło.
***
Fragmenty te pochodzą z książki „Historia ligi brytyjskiej. Tom I (1929-1939)”. Zostały w niej spisane pionierskie sezony rozgrywek na Wyspach. Ruszyły one już w 1929 roku i od początku ich istnienia startowali w nich najlepsi zawodnicy świata. W czasach przedwojennych byli to Australijczycy, Amerykanie i oczywiście Brytyjczycy. Po wojnie, gdy geografia światowego żużla rozszerzała się, dołączyły do nich kolejne nacje.
W książce nie zabraknie opisu poszczególnych sezonów, pełnych składów drużyn, tabel, wyników oraz średnich czołowych zawodników. Dodatkowo wszystko wzbogacone zostało unikatowymi zdjęciami mistrzowskich drużyn i częścią statystyczną. Książka, wydana pod patronatem SpeedwayNews.pl, ma miękką oprawę i 212 stron. Zakupić ją można tutaj.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!