Prezes Orła Witold Skrzydlewski był gościem telewizji Toya w programie piłka meczowa. Prowadzący rozpoczął rozmowę ze sternikiem od zapowiedzi sezonu 2020, a Skrzydlewski nie ukrywał, że przez klub przeszło prawdziwe tsunami.
Witold Skrzydlewski rozmowę z Piotrem Krawczykiem rozpoczął od zapowiedzi, że przez cały skład przeszło tsunami i został tylko jeden zawodnik – Daniel Jeleniewski, a z resztą doszło do rozstania. Wobec dwóch z nich nałożono dodatkowo bardzo wysokie kary finansowe, bowiem Skrzydlewski uważa, że przed najważniejszymi meczami w sezonie, które toczą się o utrzymanie w Nice 1. Lidze Żużlowej nie może być sytuacji, że żużlowiec dogaduje się z innym klubem, gdzie trenerem będzie szkoleniowiec – na tamtą chwilę, rywala zespołu.
Skrzydlewski zdradza, że jednym z nich jest Kai Huckenbeck, który również zachował się niegodnie w stosunku do Orła. Wobec tego domyślać się łatwo można, że drugim ukaranym żużlowcem jest Tobiasz Musielak, który ma reprezentować barwy Apatora Toruń w sezonie 2020. Włodarz siódmej drużyny zaplecza PGE Ekstraligi przyznaje, że zgodnie z regulaminem na jednego z nich nałożono karę w wysokości 350 tysięcy złotych, a na drugiego 250 tysięcy.
Nie można zapominać o tym, że czterech żużlowców ma ważne kontrakty z Orłem Łódź, a są to: Ben Ernst, Eryk Borczuch, Piotr Pióro i Aleksander Grygolec.
Pełna rozmowa z Witoldem Skrzydlewskim dostępna jest TUTAJ.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!