Kacper Gomólski w niedzielnym meczu z Betard Spartą Wrocław zdobył 5 punktów z dwoma bonusami w czterech wyścigach. Ginger może być zadowolony ze swojej jazdy w dwóch ostatnich startach, ponieważ przywiózł wtedy do mety dwa podwójne zwycięstwa.
25-letni żużlowiec nareszcie spisał się na miarę oczekiwań. Bardzo ważne punkty dorzucił też Piotr Protasiewicz i Falubaz zdobył nawet punkt bonusowy. – Były to dla nas udane zawody. Przede wszystkim cieszymy się z powrotu Piotrka. Takiego kapitana potrzebowaliśmy. On pociągnął całą drużynę. Zengi, Dudi i Michael również zrobili swoje. To wystarczyło nie tylko do zwycięstwa, ale zdobyliśmy też punkt bonusowy. Chciałbym podziękować Tomkowi z teamu Alexa Zgardzińskiego i Mariuszowi, którzy mi pomagali w tych zawodach, a także Krystianowi i całej rodzinie Dudków. Dziękuję za pomoc – powiedział Kacper Gomólski w rozmowie z falubaz.com.
Wychowanek Startu Gniezno przyznał, że ustawienia z piątkowego treningu w ogóle się nie sprawdziły. – Szybki czułem się przede wszystkim w swoich dwóch ostatnich biegach. Na początku skorzystałem z ustawień piątkowych, ale one zupełnie się nie sprawdziły. Tor był dziwnie podobny do tego z treningu, ale ostatecznie nie sprawdziło się to. Wprowadziliśmy sporo korekt w ustawieniach i okazało się, że poszliśmy w dobrą stronę. Dobrze odczytaliśmy zmieniające się warunki torowe i to było decydujące – dodał.
Zielonogórzanie zdobyli komplet punktów, ale nie odskoczyli od ostatniego miejsca w tabeli, ponieważ za trzy oczka zwyciężył także MRGARDEN GKM Grudziądz. – Nie patrzymy na innych. Skupiamy się na swojej robocie i zwycięstwach w kolejnych spotkaniach. Wiadomo, jaka była nasza sytuacja przed meczem. Na szczęście udało się nam przerwać złą passę, wygraliśmy i dodatkowo mamy punkt bonusowy – zakończył żużlowiec Falubazu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!