W poniedziałek nadrobiliśmy straty na zapleczu PGE Ekstraligi. ROW Rybnik podejmował na swoim domowym owalu drużynę Cellfast Wilków Krosno. Zwyciężyli przyjezdni, dla których była to pierwsza wygrana na Śląsku od 10 lat. Dwa oczka do dorobku drużyny dołożył Krzysztof Sadurski. W rozmowie z naszym portalem opowiedział o poniedziałkowym pojedynku.
Zawodnik, który licencję zdobył w barwach Unii Leszno nie był zadowolony z swojego dorobku. Po zakończeniu wyścigu juniorskiego młodzieżowiec Cellfast Wilków Krosno nie ukrywał pretensji do miejscowego zawodnika. Zapytany o powód przyznał, że chodziło o dość mocną defensywną jazdę rybniczanina. – Generalnie nie jestem do końca zadowolony z swojego wyniku. Myślę, że w juniorskim biegu spokojnie udałoby się przywieźć 5-1. Ja byłem szybszy ale no niestety kolega z Rybnika (dop.red. Paweł Trześniewski) nie zachował się do końca po koleżeńsku. Musiałem się bronić przed upadkiem w tym biegu. Później na szczęście udało mi się odgryźć. Przywiozłem ważne 4-2 dla drużyny To był taki przełom tego, że zaczęliśmy wygrywać do końca. Myślę, że jest dużo do poprawy, ale też jest dobrze – mówił Sadurski tuż po zakończeniu spotkania.
Przed rozpoczęciem spotkania na pierwszy rzut oka były widoczne mankamenty w przygotowaniu toru na poniedziałkowe zawody. Potwierdził to także zawodnik, ale jak sam przyznaje drużyna z Podkarpacia jest na tyle mocna, że poradzi sobie na każdym torze. – Pierwszy łuk był tragicznie przygotowany. Gdzieś to wejście w łuk wymagało żeby trzymać ten motocykl bo gdzieś wyrywał. Nie było łatwo dzisiaj jechać, ale widać Krosno sobie wszędzie poradzi i wygramy na każdym terenie – kontynuował.
Na ten moment kibice w Krośnie czekali dekadę. Jak mówi zawodnik do spotkania podchodzili z dużym respektem. Tym bardziej, że w przedsezonowym treningu również im nie poszło. – Gdzieś obserwowałem Krosno w zeszłym sezonie. Wiem, że na inaugurację tutaj przegrali bardzo wysoko. Nie chcę mówić, że obawialiśmy się tego meczu, ale podchodziliśmy do niego z dużym respektem. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Oczywiście nie był to wcale prosty mecz pomimo tego, że go kontrolowaliśmy, ale największa zasługa należy się dla chłopaków bo to oni zrobili fantastyczną robotę. Myślę, że kibice czekali abyśmy tu w końcu wygrali, udało się i jest super – zakończył Sadurski.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!