W niedzielne popołudnie Włókniarz podejmował na domowym obiekcie obrońcę tytułu - Motor Lublin. Kibice "Lwów" mogą być zadowoleni z postawy 16-latka - Szymona Ludwiczaka.
Częstochowianie na początku sezonu mierzyli się z wymagającymi rywalami. Po wyjazdowych porażkach w Lesznie i Gorzowie Wielkopolskim przyszedł czas na domowe pojedynki z zeszłorocznymi finalistami – Spartą Wrocław i Motorem Lublin. O ile z podopiecznymi Dariusza Śledzia biało-zieloni wywalczyli remis, tak z „Koziołkami” poprzeczka zawieszona była znacznie wyżej. Finalnie częstochowianie przegrali dwunastoma punktami. – Było to naprawdę bardzo trudne spotkanie. Niestety w tym sezonie to już trzecia nasza porażka. Taki jest sport, będziemy walczyć do końca. Miejmy nadzieje, że kolejne spotkania pójdą nam lepiej i wygramy. Dzisiaj było u mnie średnio z dopasowaniem się do toru. Przede wszystkim brakowało mi momentu startowego i dojazdu do pierwszego łuku. Trasa była w miarę dobra. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będę już lepiej spasowany – skomentował po meczu Szymon Ludwiczak.
Pierwszy punkt na seniorze
Junior Włókniarza zdobył w tym spotkaniu 2 „oczka”. Co ciekawe, nie pochodziły one z wyścigu młodzieżowego. Do Ludwiczaka uśmiechnęło się szczęście, ponieważ w czwartej gonitwie, tuż po starcie, defekt zanotował Wiktor Przyjemski. Jeśli chodzi o drugi punkt, to on był znacznie cenniejszy. Junior Włókniarza przez cały wyścig bronił się przed atakami Mateusza Cierniaka i przy aplauzie miejscowych kibiców zdobył pierwszy punkt w swojej karierze w PGE Ekstralidze na seniorze. – Na pewno szkoda wyniku drużynowego. Co do swojego występu to jestem najbardziej zadowolony ze swojego trzeciego wyjazdu na tor. Przywiozłem wtedy Mateusza Cierniaka za swoimi plecami. Jednak przed nami nadal dużo pracy, a przede mną najbardziej. Będziemy walczyć dalej, żeby poprawić swoją sytuację w tabeli – skromnie przyznał 16-latek.
Spotkanie z obrońcami tytułu odbyło się zaledwie 5 dni po starciu z wrocławianami. W poprzednich latach sporo mówiło się o częstochowskim torze. Młodzieżowiec biało-zielonych przyznaje, że nawierzchnia bardzo przypominała tę sprzed kilku dni i nie powinno się szukać w nim przyczyn porażki. – Tor był bardzo podobny jak podczas meczu ze Spartą Wrocław. Rozmawialiśmy przed spotkaniem, że tor różni się tylko minimalnie, bo wiadomo, że nie da się przygotować identycznego. Naprawdę był bardzo podobny, nie mam co narzekać – wyjaśnił Ludwiczak.
Dla Szymona spotkania przeciwko wrocławianom i lublinianom były pierwszymi w jego karierze w PGE Ekstralidze. Na swoim koncie ma już łącznie 3 punkty. 16-latek przyznaje, że stara się nie stresować przesadnie tymi wydarzeniami i skupia się na ciężkiej pracy, która powinna przynieść efekty. – Pierwsze wrażenia są pozytywne. Dobrze się czuję i nie stresuję się jakoś bardzo przed spotkaniami w PGE Ekstralidze. Myślę, że pod tym względem radzę sobie całkiem nieźle. Będę robił wszystko, żeby utrzymać miejsce w pierwszej drużynie – zakończył Ludwiczak.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!