Młodzieżowcy Falubazu Zielona Góra nie mają szczęścia w ostatnich tygodniach. Kontuzje leczą Alex Zgardziński i Sebastian Niedźwiedź, a w niedzielnym meczu ligowym w Grudziądzu urazu nabawił się Mateusz Tonder.
Niedziela nie była dobrym dniem dla wychowanka zielonogórskiego Falubazu. Tonder, który wyrasta na lidera formacji młodzieżowej, bowiem wiek juniora kończą Sebastian Niedźwiedź i Alex Zgardziński, zbyt mocno wziął do siebie, jak ważne jest to spotkanie i wyszło odwrotnie do zamierzonych celów. Już w biegu młodzieżowym Tonder na pierwszym łuku drugiego okrążenia zapoznał się z nawierzchnią grudziądzkiego toru. Dwa wyścigi później junior ponownie leżał, gdy na pierwszym łuku wpadł w jadącego nieco szerzej klubowego partnera – Michaela Jepsena Jensena.
Tonder długo na trzecią szanse nie musiał czekać, bowiem w piątej gonitwie taśmę zerwał Jacob Thorssell i Adam Skórnicki właśnie tego młodzieżowca nominował do startu. Na pierwszym łuku Tondera nieco pociąga i wpada on w Protasiewicza i obaj lądują pod bandą. Sędzia postanowił wykluczyć zawodnika do lat 21, co oznaczało, że po pięciu rozegranych wyścigach, Tonder przy swoim nazwisku miał trzy literki "W". – Ostatnio w miarę dobrze idzie, zarówno na młodzieżówkach jak i tutaj na meczu ligowym w Częstochowie. Jakieś oczekiwania sobie nałożyłem i… to mnie przerosło. Podpalałem się niepotrzebnie i efekt wyszedł taki, jaki był wynik – powiedział w rozmowie z naszym portalem Mateusz Tonder.
W środę junior Falubazu Zielona Góra rywalizował w 12. rundzie półfinałowej Drużynowych Mistrzostw Polski w „4”. Zawodnik poradził sobie wręcz perfekcyjnie, zdobywając komplet dwunastu punktów w czterech startach i pokonując m.in. Przemysława Liszkę, Roberta Chmiela czy Marcina Kościelskiego. Z trybun jednak dało się zauważyć, że żużlowiec lekko utyka i potwierdziło się to w parku maszyn. Jak się okazuje, jest to efekt urazu jakiego się nabawił 19-latek. – Mam naciągnięte więzadła poboczne, najgorsze w sumie jakie są. W Częstochowie pojechałem, aby zobaczyć jak ta noga będzie się sprawowała i jakoś było w miarę w porządku. W czwartkowych zawodach nie jadę (juniorzy Falubazu ścigają się w 4. rundzie DMPJ w Lublinie – dop. aut.), skupiam się na piątkowym treningu przy W69, aby w niedzielę się dobrze zaprezentować. Sprzęt będę sprawdzał na treningu, w środę koncentrowałem się na sprawdzeniu jak czuje się noga.
W niedzielę do Zielonej Góry zawita Grupa Azoty Unia Tarnów. Dla obu ekip jest to mecz o wszystko, kto zwycięży utrzymuje się w PGE Ekstralidze, a przegrany żegna się przynajmniej na rok z najlepszą ligą świata. Dla zielonogórzan to najważniejsze spotkanie od wielu, wielu lat. Oczekiwania kibiców, zarządu i trenerów będą ogromne, więc jak młody zawodnik zamierza tym razem poradzić sobie z presją? – Nie wiem, nikt tego nie wie. Na razie nie skupiam się jeszcze na meczu. W piątek mam trening, będę się dopasowywał i dalej sprawdzał czy noga boli czy nie. Jeśli nie będzie dyskomfortu to będę starał się pojechać jak najlepsze zawody!
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!