Za nami już druga z trzech zaplanowanych imprez w belgijskim Heudsen – Zolder. Po zawodach Speedway Masters mieliśmy okazję porozmawiać z lokalnym zawodnikiem, Johnnym Kinable. Johnny opowiedział o swoich początkach, treningach, oraz rozwoju dyscypliny w swoim kraju.
Wojciech Banaszkiewicz (speedwaynews.pl): Jak oceniasz swój występ w Speedway Masters?
Johnny Kinable: Było naprawdę dobrze. Na treningu było nie najlepiej, przez to że tor był dość słabo przygotowany. W Masters był już perfekcyjny, a więc i jazda była bardzo dobra. Drugie miejsce jest jak najbardziej wystarczające.
– Przed latami w Belgii było wiele torów czy też uprawiających ten sport. Wiesz może co jest przyczyną tego, że teraz jest to w takim stanie, w jakim jest?
– Być może problemem była mała ilość treningów, skutkiem czego ubywało zawodników. Teraz mamy mały tor w Mettet, który sami zbudowaliśmy dla treningów. Chcę tylko jednak zaznaczyć, że jest on tylko i wyłącznie przeznaczony dla treningów. Staramy się tam być średnio raz na miesiąc, a tak jeżeli ktoś chce coś więcej, to już musi szukać okazji za granicą np. w Holandii czy też w Niemczech.
– Trenujesz sporo? Czy może podchodzisz do tego czysto amatorsko?
– Jak najbardziej traktuje to amatorsko, jest to po prostu dla mnie hobby. Zacząłem jeździć w wieku 36 lat, i wiesz jak to jest – głowa już nie jest taka sama, jak w przypadku u pięciolatka, który zaczyna przygodę z tym sportem. Teraz mam już 40 lat, miałem jeden dość ciężki wypadek, jednak mam nadzieje, że był to jedyny nieszczęśliwy przypadek.
– Czyli jeździsz piąty rok, zgadza się?
– Zgadza się, wcześniej nie miałem okazji jazdy na tym motorze.
– Pomimo tego jesteś belgijskim zawodnikiem, który prezentuje aktualnie najlepszy poziom.
– Heh. Są też inni którzy prezentują się na treningach całkiem dobrze, i robią coraz większy progres w jeździe. Dobrze też zaprezentował się Peter Rogiers, dla którego był to pierwszy raz na zawodach. Peterowi jednak zdefektował motor, a gdyby nie to, mógłby i zakwalifikować się do finału.
– Czy pomagają Ci dawni zawodnicy belgijscy w treningach czy też w przygotowaniu maszyn?
– W zdobyciu doświadczenia pomoc dostałem od jednego dawnego zawodnika Willy Kennisa, a w Niemczech trenowałem pod okiem Meika Ludersa. Sprzęt przygotowuje sam, jedynie z silnikiem na serwis jadę do Niemiec.
– Przychodzą do was na treningi młodzi, którzy chcą się spróbować?
– Nie, młodych niestety nie mamy, szczególnie z powodu ubezpieczeń. Takim np. 10-latkom nie jesteśmy w stanie zapewnić jakichkolwiek ubezpieczeń i dlatego też nie mamy takich zawodników.
– A starsi, coś około 20 lat?
– Tak, tacy się pojawiają! W sobotę mieliśmy trening, a w niedzielę coś w stylu spróbuj tego sam. Podczas takich treningów pojawiają się ludzie w wieku od ok. 18 do 37 lat. Podczas treningu pojawiło się nawet 5 czy 6 osób które chciały spróbować swoich sił.
– Więc speedway w Belgii ma jeszcze szanse na zaistnienie na świecie.
– Tak, jak najbardziej, cały czas próbujemy
– Tak jak powiedziałeś – to jest tylko twoje hobby, a czym zajmujesz się na co dzień ?
– Na co dzień pracuje w firmie, która tworzy aluminiowe części np. do ram czy drzwi. Jest to jednak całkowicie coś innego.
– Jak to wszystko się zaczęło? Skąd u ciebie zainteresowanie żużlem?
– Gdy byłem mały, miałem ok. 6 lat, rodzice zabrali mnie na speedway do Heudsen – Zolder. Od tamtego czasu interesowałem się tym sportem jako kibic, aż do czasu gdy spróbowałem go sam w wieku 36 lat.
– Jak wyglądały twoje początki na motorze? Zdobywanie doświadczenia?
– W 2017 przyszedłem na trening i postanowiłem spróbować się przejechać. Spodobało się i tak w następnym sezonie, miałem już zakupiony stary motor od innego zawodnika, oraz wszystko co potrzebne do jazdy. Potem miałem dość poważny wypadek, po którym wszyscy z mojego otoczenia myśleli, że nie wrócę do ścigania. Udało mi się jednak wrócić już po 2-3 miesiącach. Po powrocie z każdą jazdą jest już coraz lepiej.
– Jak poważny był ten upadek? Co ci się stało?
– Skutki były dość ciężkie. Pięć dni spędziłem na intensywnej terapii. Miałem złamany obojczyk w czterech miejscach, do którego użyto aż 10 śrub. Złamałem ponadto 7 żeber z prawej strony, a jedno z nich uszkodziło też płuco.
– Rzeczywiście brzmi to dość poważnie, a wyglądało zapewne jeszcze gorzej. Na szczęście jesteś z powrotem i do tego silniejszy. Jak się mają finanse? Czy speedway nie jest za drogi?
– Wiesz, żużel jest tak drogi jak ty tylko tego chcesz. Można kupić jeden stary motor i jeździć typowo dla zabawy np. na treningach. Ja gdy zaczynałem, również kupiłem dość stara maszynę, która jednak z coraz większą ilością jazdy, coraz więcej się psuła. Gdy jest się za granicą na treningu z taką jedną maszyną, a ona się zepsuje, to trening automatycznie dla ciebie się kończy. Miałem też kilka takich przypadków, dlatego też powiedziałem, że nie chce tak więcej i zainwestowałem w nowe i teraz mam dwie jednostki zdolne do jazdy. Jest to dość kosztowne, jednak jak jadę na zawody albo trening, to chce jechać ze spokojną głową o mój sprzęt.
– Prezentujesz się tylko w Belgii na rodzimych torach? Czy może możemy zobaczyć ciebie gdzieś jeszcze?
– Nie, w planach są tylko te trzy imprezy w Belgii i może jeszcze jakieś małe zawody w Niemczech, ale na więcej nie ma co liczyć.
– Myślałeś może o starcie w innych bardziej międzynarodowych zawodach np. kwalifikacjach do mistrzostw Europy? Gdybyś tylko zechciał, federacja belgijska powinna wtedy automatycznie dostać taką przepustkę.
– Pozostaje przy tych 4/5 lokalnych zawodach na sezon. Nie widzę w tym sensu, jestem już za stary oraz mam za mało doświadczenia na tak duże imprezy. Gdybym chciał wziąć udział, musiałbym dość sporo trenować, a to niestety nie jest możliwe przez względy finansowe. Ciężko jest znaleźć sponsorów do tego naszego sportu.
– Jakie są twoje plany czy też marzenia związane z naszą dyscypliną?
– Moim marzeniem jest jeździć tak długo jak to możliwe, bez jakichś poważniejszych upadków. Miejmy nadzieję że jeszcze kilka zawodów ukończę na podium, ale to co ważne, to żeby zawsze jeździć w fajnych zawodach. Fajnie się bawić, oraz mam nadzieję że jeszcze zagoszczą w tym sporcie nowi zawodnicy.
– Dziękuję Johnny za rozmowę i życzę dalszych sukcesów jak i czerpania frajdy z jazdy na torze.
– Dziękuję również, pozdrawiam wszystkich kibiców żużla.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!