2023 rok był wybitny w wykonaniu Oskara Polisa. Kapitalna dyspozycja w polskich rozgrywkach i sukcesy w ligach zagranicznych.
Pozytywne zwieńczenie kapitalnego sezonu
Nowy nabytek Orła Łódź ma za sobą naprawdę wyjątkowy rok. Jako kapitan Kolejarza Opole doskonale wywiązał się z tej roli i był motorem napędowym całej drużyny. W czterech z czternastu odjechanych przez siebie spotkań notował czysty komplet 15 punktów. Dodatkowo wychowanek Włókniarza Częstochowa może poszczycić się czwartą średnią w 2. Lidze na poziomie 2,257 pkt./bieg. Do tego na koniec sezonu triumfował w Pile podczas Indywidualnych Mistrzostw 2. Ligi. Za granicą było równie udanie, czego dowodem są srebrne medale w Czechach z AK Slaný i Niemczech z MSC Olching. 27-latek nie ukrywa, że wysoko zawiesza swoją poprzeczkę.
– Mistrzostwo ligi wywalczone w Pile to fajne podsumowanie startów w Krajowej Lidze Żużlowej, ale nie oceniam tego jako wybitnego osiągnięcia. To było ważne, ale najważniejsze dopiero przede mną. Podniosłem sobie poprzeczkę i postawiłem wyższe wyzwania. Z jazdy w Czechach, Niemczech i Szwecji nie zamierzam rezygnować – mówi Oskar Polis w rozmowie z klubowymi mediami Orła Łódź.
Tego nie zamierza odpuszczać
W 2024 roku Polak planuje startować w trzech ligach zagranicznych. Z żadnej z nich nie zamierza rezygnować i czyni ku temu odpowiednie przygotowania sprzętowe. Jak mówi, choć warunki finansowe czy to w Czechach lub Niemczech są niewspółmierne do tych z naszego kraju to finalnie same zawody są duże lepsze od treningu. Z kolei w Szwecji Polis podpisał kontrakt z Rospiggarną Hallstavik i właśnie tutaj, podobnie jak w Polsce będzie miał swoje bazy. Dzięki temu w znaczy sposób ograniczy to koszty związane z podróżą. Co ciekawe, jego mechanikiem jest Borys Miturski, który także jest wychowankiem Włókniarza Częstochowa i niegdyś tak samo ścigał się w łódzkiej ekipie.
– Jazda w lidze czeskiej to jak dobrze płatny udział w mocnym treningu. Dlaczego z tego rezygnować? Trochę lepiej finansowo jest w Niemczech, ale rzeczywiście nijak to się ma do zarobków w Polsce. Od stycznia z moim mechanikiem Borysem Miturskim szykujemy pięć motocykli, które będą zabezpieczone w bazach w Szwecji i Polsce. Odejdą koszty i długie, uciążliwe przejazdy samochodami. W Niemczech i Czechach rozgrywki nie są zbyt rozbudowane i nie stanowią wielkiego obciążenia. Mam już doświadczenie i damy sobie radę.
Jest gotów na wszystko
Maciej Jąder na przyszłoroczne rozgrywki dysponować będzie dysponować siedmioma seniorami. W kadrze jest trzech z krajowej formacji i czterech obcokrajowców. Ogólnie działacze dokonali sporej rewolucji zostawiając jedynie Tomasza Gapińskiego, Aleksandra Grygolca, Jakuba Kicińskiego i Tomasza Szeląga. Niewątpliwie oznacza to walkę o podstawowy skład, ale Oskar Polis z niejednego pieca chleb jadł. Sam zainteresowany stwierdził nawet, że gdyby w takiej sytuacji miał się od razu się „położyć” to już dawno dałby sobie spokój z żużlem. Na taką ewentualność jest gotowy i nie może doczekać się wyjazdu na łódzką MotoArenę.
– Gdybym się bał, to pewnie bym skończył karierę. Czego mam się bać? Wszystko trzeba wywalczyć na torze i już się nie mogę doczekać. Nie przepadam za bieganiem i może dlatego marzę, aby okres przygotowawczy trwał jak najkrócej. Byle do wiosny i na tor! W Łodzi jest fajna geometria i stać mnie na dwucyfrówki w każdym spotkaniu – kończy zawodnik.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!