Niedzielny hit 2. Ligi Żużlowej nie zawiódł. Po emocjonującym pojedynku ZOOleszcz Polonia Bydgoszcz pokonała Power Duck Iveston PSŻ Poznań 47:43, ale punkt bonusowy pojechał do stolicy Wielkopolski.
Choć bydgoszczanie są pierwszą ekipą od 31 marca, która pokonała podopiecznych Tomasza Bajerskiego, końcowy rezultat jest w kontekście następnych spotkań nieco korzystniejszy dla gości. Dwa punkty są jednak w pełni satysfakcjonujące dla sztabu ZOOleszcz Polonii. – Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa, bo spotkały się dwie drużyny na równym poziomie. Dzisiaj ta aura nie była pewna, wiadomo było, że mecz zagrożony i komisarz był w Bydgoszczy już od wczoraj. Małym problemem była postawa kapitana, Kamila Brzozowskiego, ale ja wierzę, że Kamil się pozbiera i dogada ze sprzętem. Jestem zadowolony z dwóch ruchów, Pierwszy to tak zwana „ZZ”, o której Państwo do końca nie wiedzieliście. Zdobyła ona bodajże 11 punktów (w rzeczywistości było to 10 – dop. red.), to cieszy. Wszyscy zawodnicy zasłużyli na pochwałę. Wygraliśmy z najsilniejszym, w mojej ocenie, rywalem w 2. Lidze Żużlowej – ocenił prezes Polonii, Jerzy Kanclerz, w pomeczowej rozmowie ze zgromadzonymi dziennikarzami.
Bydgoszczanie wyszli na meczowe prowadzenie w wyścigu czwartym i choć poznaniacy doprowadzili jeszcze raz do remisu, gospodarze nie wypuścili dwóch punktów z rąk. Z drugiej strony, ani przez moment nie zdołali przejąć kontroli nad dwumeczem. Najbliżej tego byli po zakończeniu trzeciej serii startów. – Po 10. biegu prowadziliśmy 8 punktami i można powiedzieć, że w 11. jechała nasza eksportowa dzisiaj para – Grajczonek i „Siopek”. Gdyby to się udało wygrać chociaż 4:2, wtedy można byłoby myśleć o tym bonusie już realnie. To się nie udało, aczkolwiek ta para i tak mnie zaskoczyła in plus, szczególnie Grajczonek po przegranym pierwszym wyścigu. Emocje były zresztą do samego końca, bo wiadomo było, że jeżeli na przykłąd wygramy ostatni bieg 4:2, to bonusa nikt nie otrzyma. Niestety, przegraliśmy 1:5. Cieszy z kolei, że na meczu było dużo kibiców. Dziękuję im za doping i za obecność – powiedział Kanclerz.
Prezes bydgoskiego klubu pokusił się także o kilka słów przewidywań dotyczących spotkań, które zakończą rundę zasadniczą sezonu 2019. – Myślę, że z optymizmem pojedziemy 28 lipca do Opola. Potem mamy jeszcze 4 sierpnia mecz z Rawiczem. Mamy w tej chwili 20 punktów w tabeli. Myślę, że skończy się na 23, może 24. Moim zdaniem Poznania już nie przeskoczymy. Oni mają ostatnie spotkanie u siebie z Opolem i jeżeli je wygrają, to już wiadomo, że zajmą pierwsze miejsce. Natomiast pytanie jest, kto będzie czwartą drużyną. Wiem, że Piła dzisiaj wygrała bardzo ważny dla siebie mecz i myślę, że do play-offów dostanie się właśnie zespół pilski – zakończył Jerzy Kanclerz.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!