Jerzy Kanclerz nie ukrywa, że jego marzeniem jest, aby Bydgoszcz znalazła się w pierwszej czwórce 1. Ligi Żużlowej. W rozmowie ze speedwaynews.pl prezes i menager ZOOleszcz Polonii Bydgoszcz podsumowuje okienko transferowe oraz zdradza cele na przyszły sezon.
Luiza Kowalewska (speedwaynews.pl): Okienko transferowe już zamknięte. Co sądzi Pan o transferach do jakich doszło zarówno w Ekstralidze jak i w 1. oraz 2. Lidze Żużlowej?
Jerzy Kanclerz: Trudno mi tutaj powiedzieć jakie były założenia oraz zamierzenia prezesów i działaczy klubowych, którzy decydują o transferach czy też o tym jacy zawodnicy mają jeździć. Powiem tak, Apator Toruń najszybciej, jeżeli chodzi o 1. Ligę, odkrył karty. Zrobił to nawet w terminie nieregulaminowym, ale widocznie była taka taktyka. Jest mi się tutaj trudno ustosunkować, ponieważ w każdy miał jakieś plany i zostały one zapewne jakimś stopniu zrealizowane. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że założenia, które miałem, udało mi się zrealizować. No może z małym wyjątkiem odnośnie jeszcze jednego znaczącego juniora, ale pozostałych zawodników, których chciałem mieć w klubie to mam i jestem z tego zadowolony.
– Który z transferów był największym zaskoczeniem i mógłby Pan go nazwać “bombą transferową”?
– Jakbym miał wybierać to wskazałbym przejście Jasona Doyle’a do Częstochowy, jednak wiadomo było, że nie zostanie on w Toruniu. Zmiana barw klubowych Mateja Žagara na lubelskie była również zaskoczeniem, jednak taką bombą dla mnie jest transfer Nickiego Pedersena z Zielonej Góry do Grudziądza. Można powiedzieć zamiana Duńczyka na Lindbӓcka. Uważam, że Nicki jest dużo lepszym zawodnikiem niż Antonio.
– A jak podsumowałby Pan transfery Polonii Bydgoszcz?
– Oceniam je bardzo dobrze. Nie mamy żadnych typowych gwiazd, jednak na sezon 2020 mamy do dyspozycji zawodników, którzy mogą zaskoczyć pozytywnie, ale też oczywiście jak coś nie wyjdzie, to i negatywnie. Stać ich na wiele. Jest to drużyna wyrównana i uważam, że każdy z nich zostawi na torze serce. Skład jest bardzo młody, średnia wieku wynosi niecałe 24 lata. Jestem zdania, że w walce z każdą przeciwną drużyną chłopcy pokażą charakter. Każdy z naszego składu ma coś do udowodnienia, między innymi ze względu na wiek oraz fakt, że kilku z nich jeździło w klasie niższej. Mam tutaj na myśli ostatni sezon Josha Grajczonka, Kamila Brzozowskiego czy Andreasa Lyagera, który przeszedł do nas z Piły. Tak samo dużo oczekuję również od Davida Bellego, który ostatnio nas odwiedził w klubie. Nasz skład jest ciekawy i na pewno Bydgoszcz będzie się liczyła jeżeli chodzi o 1. Ligę.
Jerzy Kanclerz nie ukrywa, że mocno wierzy m.in. w swój najnowszy nabytek – Davida Bellego
– Który z zawodników Bydgoszczy będzie Pana zdaniem filarem tej drużyny?
– Nie chciałbym tutaj nikogo wypromować na to, że będzie liderem. Wszystkich zawodników, począwszy od Lyagera, Brzozowskiego, Grajczonka, Bellego czy Bergé i Huckenbecka, stać na bardzo dużo. Myślę, że wyrównany skład będzie tą lokomotywą, która będzie “robiła wynik”. Cała drużyna musi być jednym zespołem i to właśnie o to zawsze zabiegam. Jesteśmy jednym zespołem także poza torem, mamy do siebie zaufanie. Jedziemy razem, nie tylko na torze. I w tym sezonie to wszystko zaowocowało. Mam nadzieję, że w przyszłym będzie podobnie. Liczę, że zawodnicy będą pokazywali, że sobie pomagają, a na torze będą spoglądać na partnera. Wydaje mi się, że to właśnie o to w żużlu chodzi i że to od tego trzeba rozpocząć, a dopiero później, żużlowiec powinien sam wykreować się na lidera. Aktualnie nie umiałbym nawet wskazać osoby, która by tym filarem mogła zostać.
– Wspomniany został już tutaj Kai Huckebeck. Jego poprzedni klub – Orzeł Łódź – nałożył na niego karę. Jak zarówno klub jak i Pan się na to zapatruje?
– Mam taką zasadę: jeżeli to są sprawy pomiędzy Orłem Łódź, a konkretniej sponsorem, w tej chwili Panem Witoldem Skrzydlewskim a Kaiem Huckenbeckiem, to dopóki dwie strony tego nie rozstrzygną to mieszanie mnie, jako właściciela czy prezesa klubu nie jest w moim stylu. Dla mnie istotne jest, aby dwie strony doszły do porozumienia. Natomiast jeżeli będzie bliżej sezonu, to na pewno skontaktuję się z Panem Witoldem, co zrobić w tym przypadku. Wiele osób sugeruje, że najlepiej byłoby zapłacić, jednak Kai jest pełnoletni i wie jakie uchybienie zrobił. Jest mi się trudno ustosunkować bo nawet tak naprawdę do końca nie jestem w temacie.
– Jakie plany i cele ma Polonia Bydgoszcz na sezon 2020?
– Celem jest wygrywanie wszystkich meczów, ale wiadomo, że jest to praktycznie niemożliwe. Nie jesteśmy faworytami, ponieważ wiadomo jaki jest skład Torunia. Osobiście marzę o tym, aby Bydgoszcz znalazła się w fazie play-off. Jednak czy to będzie play-off czy zajmiemy 5-6 miejsce ciężko powiedzieć, ponieważ wszystkie osiem zespołów na pewno o tym samym marzy. Podstawą jest to, że startując zawsze trzeba mieć wobec siebie jakieś wymagania. Każdy klub dąży do tego, aby najpierw zakwalifikować się do play-offów i przypuszczam, że wszyscy działacze i zawodnicy tych drużyn mają te same cele. Dla mnie miejsce w pierwszej czwórce to byłby sukces, natomiast to tor wszystko zweryfikuje.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!