Już po piątym wyścigu zakończył się turniej SGP w Vojens dla Jasona Doyle'a. Australijczyk przekazał nowe informacje w sprawie swojego stanu zdrowia.
Całe zdarzenie miało miejsce na pierwszym łuku drugiego okrążenia. Jason Doyle wynosił się na zewnętrzną, lecz jechał zbyt blisko tylnego koła Fredrika Lindgrena i w konsekwencji zahaczył o nie. Szwed jeszcze przekoziołkował i mocno uderzył o tor, a Australijczyk wpadł w dmuchaną bandę. Przytomnie zachował się Kai Huckenbeck, który jadąc za nimi momentalnie położył motocykl, by nie stało się nic poważniejszego.
Po całej sytuacji Freddie dosyć szybko się pozbierał i kontynuował udział w zawodach. Finalnie zaszedł w nich aż do finału, gdzie zajął drugie miejsce. W przypadku Doyle’a sytuacja wyglądała na tyle gorzej, że zawodnik pojechał do szpitala na dalsze badania i do końca turnieju zastępował go Benjamin Basso.
Australijczyk stamtąd przekazał też najświeższe informacje w sprawie swojego stanu zdrowia. Na szczęście skończyło się tylko na strachu. Jak powiedział sam poszkodowany, nie doszło do żadnych złamań i jednocześnie podziękował wszystkim za okazane wsparcie. Co prawda sytuacja Mistrza Świata z 2017 roku w klasyfikacji przejściowej nieco się skomplikowała w kwestii bezpośredniego utrzymania, jednakże ma on tutaj ogromny bufor bezpieczeństwa. Jest nim oczywiście zwycięstwo w Gislaved podczas Grand Prix Challenge co daje mu automatyczną kwalifikację do przyszłorocznego cyklu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!