15 września w Łodzi odbył się Mecz Narodów. Wzięły w nim udział ekipy z Australii, Polski, Danii oraz Niemiec z gościnnym udziałem Antonio Lindbäcka. W drużynie nazwanej na czas zawodów „Kangury” niekwestionowaną gwiazdą był Jason Doyle.
Australijczyk w 2014 roku reprezentował barwy łódzkiego Orła. Nie ukrywa on, że do dziś ma sentyment do swojej byłej drużyny. – Łódź to jeden z klubów, który jest bliski mojemu sercu. Kiedy jeździłem tu w 2014 roku był wspaniały czas. Jazda w tym zespole to był wielki krok w mojej karierze i początek drogi do topowej ligi i tego gdzie jestem teraz.
Choć w pierwszym swoim biegu Jason przyjechał pierwszy, przywożąc rywali daleko za swoimi plecami to już w wyścigu dwunastym pojawił się u niego problem z motocyklem przez musiał zjechać na trawę. – Testowałem silnik, na którym prawdopodobnie będę jechał w Grand Prix. Pojawił się problem z zapłonem, jednak po to właśnie go testuję, żeby go poznać.
Już w kolejnym (trzynastym) biegu miała miejsce niecodzienna sytuacja. Kiedy na ostatnim łuku podczas wyjścia Rohan Tugate wyprzedził Rafała Okoniewskiego i przyjechał pierwszy zapowiadało to zaciętą walkę między „Kangurami” i „Orłami” (drużyną Polski), jednak sędzia po analizie wykluczył Australijskiego przedstawiciela Orła Łódź za stwarzanie niebezpiecznych sytuacji na torze. – Możliwe, że Rohan jechał zbyt ostro, jednak to jest żużel i takie rzeczy dzieją się na torze bardzo często.
Ostatecznie drużyna Australii zajęła drugie miejsce, a Jason Doyle zdobył 4 punkty w 4 biegach.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!