GKM Grudziądz przebudował swoją kadrę względem minionego sezonu. Czy Jason Doyle pomoże drużynie w końcu wywalczyć awans do fazy play-off?
Jason Doyle na polskich torach startuje od 2008 roku. Przez te wszystkie lata występował w aż w dziesięciu różnych klubach. Co ciekawe, w żadnym z nich nie zadomowił się na dłużej niż dwa sezony z rzędu. Teraz lista ośrodków, dla których startował mistrz świata z 2017 roku powiększy się jeszcze bardziej. Australijczyk parafował bowiem umowę z GKM-em Grudziądz.
– Już na wczesnym etapie tego sezonu otrzymałem oferty z innych klubów. Poczekałem jednak do końca sezonu, w którym jeździłem w Krośnie. Usiadłem z moim teamem i rodziną, żeby zdecydować, która opcja będzie najlepsza dla mojej kariery. Uznaliśmy, że najlepiej będzie rozpocząć nowy sezon w Grudziądzu. – Mówi zawodnik w filmie opublikowanym przez klub.
Znajome twarze i techniczny tor
W składzie GKM-u na rok 2024 znajduje się aż trzech reprezentantów Australii. Oprócz Jasona Doyle’a są to Max Fricke i Jaimon Lidsey. Mocne zagraniczne nazwiska oraz Wadim Tarasienko i Kacper Pludra, tworzący formację krajową, mają zapewnić drużynie upragnioną fazę play-off. Formację juniorską w całości tworzyć będą wychowankowie grudziądzkiego klubu: Kacper Łobodziński, Kevin Małkiewicz oraz Jan Przanowski.
– To super sprawa mieć w drużynie Maxa i Jaimona. Znam się z nimi bardzo dobrze i fajnie nam się razem jeździ. Z pozostałymi zawodnikami z naszej drużyny też miałem okazję trochę pojeździć. Zawsze dobrze jest wiedzieć z kim będziesz współpracował w klubie. Po tym, jak klub powiedział mi kto będzie w drużynie w przyszłym sezonie, wybór był oczywisty. – Komentuje Jason Doyle.
– Tor w Grudziądzu jest bardzo techniczny dla wielu zawodników. Można zrobić tu świetny wynik, ale też zaliczyć bardzo nieudane zawody. Pierwszy raz przyjechałem tutaj w 2014, kiedy reprezentowałem Orzeł Łódź. Był to mecz fazy play-off 1. Ligi przeciwko GKM-owi. Mam z tym miejscem kilka dobrych wspomnień, lecz zdarzyło mi się również odjechać tu słabe spotkania. Myślę więc, że w przyszłym roku wcześnie rozpocznę przygotowania. Przetestujemy kilka rzeczy i na start sezonu wszystko powinno być w porządku. – Wypowiedział się Australijczyk na temat 355-metrowego toru w Grudziądzu.
Cele i plany na rok 2024
GKM Grudziądz w PGE Ekstralidze startuje nieprzerwanie od 2015 roku. Ani razu jednak „Gołębie” nie zdołały wywalczyć awansu do fazy play-off. W ostatnich dwóch sezonach nie pomogło nawet rozszerzenie decydującej fazy rozgrywek do sześciu drużyn. W minionej kampanii Ekstraligi GKM zajął siódme miejsce, tracąc jeden punkt do pozycji premiowanej awansem. Jak będzie w sezonie 2024?
– Naszym celem numer jeden, tak jak w każdym innym klubie, jest awans do fazy play-off, a każdy kolejny sukces będzie pozytywnym dodatkiem. Na ten moment koncentrujemy się na play-off. Myślę, że w takim składzie jaki mamy, jesteśmy w stanie to osiągnąć. To nie będzie łatwe, ale mamy fajną drużynę, fajnych chłopaków i już nie mogę doczekać się początku sezonu. – Mówi Doyle.
W styczniu wrócę do Australii i wezmę udział w turnieju z okazji setnej rocznicy istnienia żużla w Brisbane. Nie będę startował w tylu zawodach co w tym roku. Ten rok był dla mnie dobry, testowałem nowe silniki i nowego tunera. Znalazłem rozwiązania, z których będę korzystał w przyszłym sezonie. W związku z tym nie będę musiał tak dużo testować w Australii. Jadę tylko na jedne zawody i od razu wracam do Europy, żeby dobrze przygotować się do sezonu. – Opowiada były indywidualny mistrz świata o swoich planach przygotowawczych do sezonu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!