W ostatnim meczu 12. kolejki PGE Ekstraligi doszło do niecodziennej sytuacji. Możliwość zdobycia jednego punktu odebrał zawodnikowi... ratownik medyczny. Mimo ambitnej postawy Andersa Thomsena został on wykluczony z wyścigu.
Groteskowa sytuacja
Starcie między Stalą Gorzów a Włókniarzem Częstochowa zapowiadało się niezwykle emocjonująco. Mimo początkowej dużej przewagi gospodarzy, która wynosiła 12 punktów, “Lwy” zdołały zmniejszyć różnicę do dwóch “oczek”. W 13. biegu rozstrzygnęły się losy spotkania, kiedy wiadomo już było, że gorzowianie nie przegrają meczu. Pierwszy bieg nominowany był pechowy dla przyjezdnych. Para Włókniarza Częstochowa prowadziła 5:1, gdy na drugim łuku Kacper Woryna za mocno wykontrował motocykl i z dużą siłą uderzył o tor. Wstał jednak o własnych siłach, lecz był wykluczony z powtórki. Druga odsłona biegu okazała się równie pechowa dla gospodarzy, kiedy to na ostatnim okrążeniu Anders Thomsen upadł na tor. Zawodnik zdołał się pozbierać i biegł do mety po jeden punkt. Niestety mimo trudów Duńczyka i przekroczeniu przez niego linii mety, przy ogromnym aplauzie miejscowych kibiców, został wykluczony z biegu. Winnym braku punktu zawodnika był ratownik medyczny.
Pracownik służby medycznej odruchowo podbiegł do Thomsena z chęcią udzielenia mu pomocy. Gorzowianin wstał o własnych siłach, ale ratownik położył dłoń na jego ramieniu. Nawet taka interwencja, która w żaden sposób nie pomaga żużlowcowi, jest uznawana za pomoc osoby trzeciej. Sędzia słusznie wykluczył Duńczyka, zgodnie z zapisem regulaminowym. Dokładna treść znajduje się w regulaminie zawodów motocyklowych na torach żużlowych w art. 87, brzmi następująco:
,,1. Jakikolwiek kontakt z zawodnikiem lub motocyklem podczas trwania biegu, bez względu na to, czy jest rzeczywiście pomocą, czy też nie, powinien być uważany za obcą pomoc.
2. Jeżeli w czasie biegu zawodnik otrzyma obcą pomoc, o której mowa w ust. 1 powyżej, włączając w to usunięcie zawodnika lub jego motocykla albo podniesienie ze względów bezpieczeństwa:
1) sędzia zawodów wyklucza zawodnika,
2) sędzia zawodów powinien zgłosić do podmiotu zarządzającego jako winną działania na niekorzyść sportu każdą osobę, która bez istotnej przyczyny udzieliła zawodnikowi obcej pomocy.”
Ignorancja przepisów
W przypadku tego spotkania zwycięstwo gospodarzy było już pewne, więc nie zaważyło to na rezultacie spotkania. Co, jeśli taka sytuacja miałaby miejsce w najważniejszym momencie sezonu i odegrało by to kluczową rolę w kontekście końcowego wyniku? Osoba funkcyjna nie miała złych intencji w stosunku do zawodnika, jednak brak doinformowania w takich kwestiach może być problematyczny i niezwykle kontrowersyjny. Rolą organizatora jest przeprowadzenie tzw. briefingu przed zawodami, w celu wyjaśnienia możliwych sytuacji w trakcie meczu. Niedzielne wydarzenie pokazuje, że osoby funkcyjne nie zostały w poprawny sposób zaznajomione z tak ważnymi przepisami przed spotkaniem. Po meczu sam Oskar Fajfer przyznał, że nie zna takiego przepisu, mimo, że jako zawodnik powinien mieć o tym pojęcie. Jest to nieprofesjonalne i żużlowiec ebut.pl Stali nie powinien chwalić się swoim brakiem wiedzy. W przyszłości nieznajomość regulaminu może mu przysporzyć wiele problemów, a wina będzie tylko po jego stronie.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!