Toruń swoją przygodę z Ekstraligą zakończył zwycięstwem nad zespołem z Zielonej Góry. Ten mecz do udanych zaliczyć może rezerwowy zawodnik ekipy Get Well, Jack Holder.
Młody Australijczyk mimo wykluczenia w pierwszym biegu zdobył w tym spotkaniu 10 punktów i był razem z Rune Holtą najlepiej punktującym zawodnikiem gospodarzy.
Paulina Wiśniewska (speedwaynews.pl): – Występ przeciwko Falubazowi był Twoim najlepszym w sezonie. Czy przed nim wprowadziłeś jakieś zmiany w sprzęcie?
Jack Holder (zawodnik Get Well Toruń): – Nie, nic nie zmieniałem. Po prostu otrzymałem więcej szans niż 2-3 biegi i dałem w nich z siebie wszystko. I patrząc na mój wynik sprawiło to, że mój występ był dobry.
– Ten sezon nie jest tym, czego się spodziewaliście. Co Twoim zdaniem mogliście zrobić lepiej jako zespół?
– Wydaje mi się, że po prostu potrzebowaliśmy odrobinę więcej szczęścia. Mieliśmy trochę pecha w całym sezonie. Dzisiaj ja zostałem wykluczony, Jason Doyle także, co było trudne dla nas. I uważam, że nie była to nasza wina.
– Jak oceniasz decyzję sędziego odnośnie wykluczenia Ciebie z pierwszego biegu?
– Nie byłem i nie jestem z tego powodu szczęśliwy. Ale to jest żużel i ściganie. Na pierwszym łuku pojechałem za szeroko, później chciałem pojechać wężej. Nicki wiedział, że jadę, widział mnie z tyłu, chciał zmienić tor jazdy, ale ja byłem tam i mimo prób zderzyliśmy się. Tak jak powiedziałem, to jest żużel…
– Dość często jeździsz w parze z Chrisem. Czy to, że jest on Twoim bratem ma jakiś wpływ na waszą współpracę na torze?
– Nie, nie wpływa to w żaden sposób. Ale zawsze dobrze mieć brata w zespole. Doyley i ja również jesteśmy przyjaciółmi. Zawsze lepiej przechodzić przez złe chwile i rozwiązywać problemy razem.
– Jeździsz też w Anglii i w Poole Pirates idzie wam zdecydowanie lepiej. Walczycie o medale. Jak oceniasz ten sezon w lidze angielskiej w swoim wykonaniu?
Nie jest zły. Jestem zawodnikiem z numerem 1, więc odczuwam presję z tego powodu. Póki co wszystko jest dobrze, powoli zbliżamy się już do fazy play off. Będziemy starali się utrzymać rytm i liczymy, że będziemy czerpać z tego przyjemność.
– Czy do meczów w Anglii i Szwecji przygotowujesz się inaczej niż do tych w Polsce?
Nie. Ponieważ wiem, że na pewno będę jechał w tych meczach, idę prosto na tor i jestem pewny że pojadę we wszystkich swoich czterech biegach. Nie muszę martwić się tym, że w jednym biegu zostanę zmieniony, natomiast w kolejnym to ja będę kogoś zmieniał. Wiesz, Toruń to jest naprawdę dobry zespół. Jednak kiedy zaczynasz jako rezerwowy dajesz z siebie wszystko i kończysz trzeci albo ostatni, później w kolejnych biegach nie startujesz. Dopiero w czternastym biegu wracasz na tor, kiedy pozostali zawodnicy wystartowali w czterech biegach… Wiesz o tym, że jest to naprawdę bardzo dobra drużyna, ale życie toczy się dalej.
– W Polsce jeździsz w jednym klubie z Chrisem i Jasonem, natomiast w Szwecji przeciwko nim. Czy te spotkania różnią się dla Ciebie od innych w lidze szwedzkiej
– Nie, skądże! Teraz będę jechał przeciwko nim we wtorek oraz w czwartek i mam nadzieję, że to będą dobre mecze i że uda mi się zwyciężyć w tym pojedynku.
– W internecie można znaleźć wiele artykułów i komentarzy na Twój temat, często niezbyt miłych. Czytasz je?
– Tak, oczywiście zerkam na nie. Jednak większość z nich napisana jest po polsku. Zazwyczaj piszą o tym, że przyjechałem ostatni, czy też, że mój zespół przegrał… Ale tak, czytam.
– A czy przejmujesz się tym, co piszą o Tobie?
– Tak, jednak wydaje mi się, że sport obecnie po prostu zmierza w tą stronę.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!