Motor Lublin pewnie pokonał częstochowski Włókniarz, meldując się w wielkim finale PGE Ekstraligi. Kilka godzin później do ekipy „Koziołków” pyrrusowym zwycięstwem dojechała Betard Sparta Wrocław. Przed fazą play-off wielu kibiców wskazałoby ten finał za najbardziej prawdopodobny. Wszystko zmieniło się jednak przez szpital, który zapanował w szeregach ekipy z Dolnego Śląska, ale udało im się ostatecznie pokonać Torunian. Czy jest to rezultat, który ucieszył lubelskie „Koziołki”?
Zeszłoroczna euforia vs tegoroczny spokój
W zeszłym sezonie, przy okazji półfinałowych rozstrzygnięć drużyna Motoru została przyłapana na oglądaniu konfrontacji Włókniarza Częstochowa ze Stalą Gorzów. Serial ukazujący kulisy sezonu 2022 pokazał radość „Koziołków”, gdy okazało się, że czeka ich rywalizacja z Gorzowianami zamiast faworyzowanymi Częstochowianami. Tym razem w obozie lubelskim, pod kątem oponenta panuje spokój.
– Tu każdy zadaje to pytanie, ale ja uważam, że po prostu, żeby być najlepszym, trzeba wygrać z najlepszym i tak naprawdę bez znaczenia na kogo trafimy. W dwumeczu musimy być lepsi. Po odjechanych 30 wyścigach musimy mieć więcej punktów na koncie i tyle – przekazał Dominik Kubera po zakończonym meczu.
Taką samą opinię przekazali inni żużlowcy Motoru, solidarnie prezentując opinię, że gdy chce się być mistrzem, trzeba umieć pokonać każdego.
Korzystny tor
O ile w przypadku preferowanego rywala zawodnicy zachowują wstrzemięźliwość, to inaczej ma się to w kwestii toru. – Rywal to w sumie nieważne, bardziej tory. Ja lubię tor we Wrocławiu, bo mi się tam po prostu przyjemniej jeździ, jest fajna geometria. Tak w sumie nie znam osoby, która mówi, że nie lubi jeździć we Wrocławiu – mówił po półfinale Bartosz Bańbor.
Warto przypomnieć, że ma on we Wrocławiu na rozkładzie m.in. Macieja Janowskiego. Po meczu Sparta-Apator miał zatem powody do zadowolenia. W fazie zasadniczej Koziołki mimo braku Jacka Holdera wygrały na terenie Spartan 49 do 41.
Motor w wielkim finale stanie przed szansą na obronę mistrzowskiego tytułu, a zarazem na drugi złoty krążek w swojej historii. Sparta natomiast liczy na powtórkę sprzed dwóch lat i szósty tytuł DMP. Wszystko rozstrzygnie się już za mniej niż dwa tygodnie na stadionach nad Bystrzycą i Odrą.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!