Ostatnia runda Speedway Diamond Cup przeszła już do historii. Ściganie w Rzeszowie momentami mogło się podobać, lecz niewielu kibiców obejrzało je na żywo. Szczerze rozczarowany jest tym sam Ireneusz Nawrocki.
Pierwsza edycja Speedwy Diamond Cup została już oficjalnie zakończona. Niestety dla organizatorów, ostatnia runda turnieju nie zachęciła kibiców do przybycia na stadion. Choć główne nagrody ufundowane przez Ireneusza Nawrockiego robiły wrażenie na każdym, na rzeszowskim stadionie pojawiła się jedynie garstka fanów speedwaya. To potężnie rozczarowało samego organizatora imprezy.
Nie tego się spodziewałem i powiem szczerze, że zawiodłem się na Rzeszowie. Liczyłem, że chociaż nasi kibice, którzy dostali upusty na ceny biletów, wspomogą naszą inicjatywę. Ja dotrzymałem słowa, które dałem na początku sezonu, że drużyna awansuje. Zrobiła to dodatkowo bez porażki. Miałem nadzieję, że kibice trochę się zrewanżują i pomogą, bo zawody były bardzo emocjonujące i ciekawe – powiedział Nawrocki w rozmowie z rzeszowskim oddziałem Gazety Wyborczej.
Pierwsza edycja Speedway Diamond Cup nie zakończyła się wielkim sukcesem. Choć szum medialny wokół turnieju był całkiem duży, nie udało się go odpowiednio wykorzystać. Z pewnością jednak Nawrocki i spółka postarają się o poprawę przed drugą edycją cyklu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!