Każdorazowo przy okazji Derbów Ziemi Lubuskiej wspomina się czasy, gdy Piotr Świst jako rdzenny gorzowianin podpisał kontrakt w klubie odwiecznego rywala i moment, w którym dokładnie odwrotną drogę obrał Grzegorz Walasek.
Dla zawodników jazda w lewo to praca, a dla kibiców często świętość. Nic więc dziwnego, że kilka transferów w historii polskiego speedwaya okrzyknięto za kontrowersyjne i wielu nigdy nie przypuszczałoby, że np. bydgoszczanin Tomasz Gollob zasili barwy toruńskiego Apatora, czy właśnie wspomniani – Piotr Świst i Grzegorz Walasek również trafią do zespołów odwiecznego rywala. Jak się okazuje po latach, niewiele zabrakło a do tej listy derbowych transferów, dopisywany byłby również brązowy medalista indywidualnych mistrzostw świata z 2007 roku, Paweł Hlib.
– Powiem szczerze. Miałem propozycję jazdy w Falubazie, ale nigdy serce by mi nie pozwoliło na przejście z Gorzowa do Zielonej Góry. Rozum podpowiadał mi coś innego, ale serce coś innego. Pokierowałem się sercem – powiedział na antenie TVP Sport. Hliba mocno z zielonogórskim klubem łączyło się w 2013 roku. Zawodnik zapowiadał, że w Stali Gorzów nie chce grzać ławy i zamierza walczyć o skład. Ostatecznie wystartował w pięćdziesięciu sześciu biegach, w których zdobył 40 punktów i 10 bonusów, co dało mu średnią biegową 0,893.
W niedzielne wczesne popołudnie kibice czarnego sportu na antenie TVP Sport mogli przypomnieć sobie losy derbowego pojedynku w Gorzowie z 2008 roku. Świetna postawa Tomasza Golloba (16 punktów) nie uchroniła Caelum Stali od porażki na domowym torze z ZKŻ Kronopolem Zielona Góra, gdzie prym wiódł Rafał Dobrucki (12+1). Dla Hliba było to jedno z wielu derbowych spotkań, w których… nie wystartował. – Nie było mi dane jeździć w meczu ligowym przeciwko Falubazowi, choć wiem, że powinienem. Marzyłem o tym od zawsze, odkąd zdałem licencję, ale jeździłem za to wiele przeciwko „Falubaziakom” czy to w zawodach indywidualnych, czy sparingach. To miało dla mnie duże znaczenie, a nie raz słyszałem od trenera, że: „masz Falubaziaka z prawej, to wiesz co…”.
W listopadowym okienku transferowym Hlib zamienił drugoligowe Wilki Krosno na pierwszoligowy eWinner Apator Toruń, gdzie ma podpisany kontrakt tzw. warszawski, czyli bez gwarancji zarobku i startów. O miejsce w składzie z Tobiaszem Musielakiem i Adrianem Miedzińskim będzie mu bardzo ciężko, więc czy ma jakiś plan zapasowy? – Czas pokaże, nic na siłę – stwierdza krótko.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!