Bardzo szybko Jarosław Hampel wróci na stadion im. Alfreda Smoczyka. Już w najbliższą sobotę fani „Byków” ujrzą „Małego” na „Smoku”, lecz tym razem już po przeciwnej stronie barykady.
Trzynaście punktów wywalczył Jarosław Hampel w ostatnim meczu Motoru Lublin z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Dla „Małego” był to dopiero drugi występ w karierze na lubelskim owalu, a z miejsca stał się on liderem „Koziołków”. Dobra postawa byłego wicemistrza świata nie umknęła uwadze naszego korespondenta, który znalazł dla niego miejsce w zestawieniu „nad kreską”, które prezentuje zestawienie zawodników prezentujących na nas największe wrażenie w danej rundzie. – Dobry mecz i pewna wygrana, co jest najważniejsze. Już jestem myślami przy kolejnym meczu i o tym, co było nie rozpamiętuję. Szykujemy się do spotkania w Lesznie, które będzie arcytrudne – powiedział jeździec w magazynie żużlowym „Pięć Jeden” na antenie Radia Freee.
Na chwilę obecną Hampel znajduje się na jedenastej pozycji w ligowych statystykach. W dziesięciu biegach wywalczył dwadzieścia punktów z bonusem, co daje mu taką samą średnią jak u Mikkela Michelsena – 2,100. –Odbieram wszystko bardzo pozytywnie. Jeśli chodzi o kwestie sportowe, to świetnie to w klubie funkcjonuje, a to pomaga, aby robić dobry wynik.
W piątek Motor Lublin miał się zmierzyć w Lesznie z tamtejszą Fogo Unią, lecz mecz został przełożony na sobotę. Dla Hampela będzie to bardzo szybki powrót na obiekt im. Alfreda Smoczyka, a pytany o możliwy rezultat, odpowiada, że: – Trudno jest obstawiać wynik i mówić kilka dni wcześniej, jakie będą rozstrzygnięcia. W sporcie są niewiadome, które rozstrzygają się w trakcie walki. Ciężko mi powiedzieć, jakim wynikiem zakończy się to spotkanie, ale na pewno będziemy tam zmobilizowani i powalczymy o jak najlepszy wynik. Oni potrafią u siebie wykorzystać każdy atut, więc będzie to dla nas trudny mecz, ale wszystkie wyniki są możliwe.
Jeszcze niedawno Hampel miał okazję trenować z leszczyńską Unią, wobec czego wydaje się, że będzie najlepiej znał warunki panujące na tamtejszym torze. Czy będzie starał się przekazać swoją wiedzę pozostałej części teamu? – Każdy dysponuje różnym sprzętem. Mamy silniki od różnych tunerów i nie ma recepty na to, jak jechać na danym obiekcie, jakich przełożeń używać. Każdy musi pod siebie regulować ten sprzęt, a w Lesznie każdy jechał wielokrotnie. Jeśli będę wiedział o czymś, co będzie istotne, to na pewno kolegom przekażę.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!